W pierwszym kwartale bieżącego roku S&P500 wzrósł o 12 proc., czyli 5,3 pkt procentowego więcej, niż zdrożało złoto. To największa różnica od 1999 r. W tym czasie obligacje skarbowe USA spadły o 1,3 proc., przegrywając z akcjami najbardziej od 2009 r. Papiery korporacyjne dały natomiast 2,4 proc. zysku, a dolar stracił 1,6 proc. Słynny inwestor Laszlo Birinyi uważa, że słabsze notowania złota pokazują słabnięcie obozu pesymistów wśród inwestorów.
— Problem ze złotem jest teraz taki, że ludzie zaczynają wierzyć w ożywienie gospodarki — powiedział Birinyi. Zwrócił jednak uwagę, że mimo poprawy nastrojów inwestorzy są wciąż zbyt skupieni na problemach i fakcie, że sytuacja przypomina tę sprzed roku, kiedy wszyscy stwierdzili w pewnym momencie „sell in May and go away”.