Trasę z Amsterdamu na Wyspy Karaibskie (Arubę i Bonaire) obsługuje maszyna KLM marli Airbus model 330-200 zasilana biopaliwem. Paliwo to wytwarzane jest m.in. ze zużytego oleju spożywczego.

KLM zapewnia, że ten napęd spełnia wszystkie normy normalnego paliwa lotniczego. Tych, którzy zamierzają spędzić wakacje na jednej z wymienionych wysp, uspokajamy. KLM od lat pracuje nad wykorzystaniem „oleju po frytkach” w lotnictwie, a karaibskie połączenie nie jest pierwszym realizowanym z wykorzystaniem maszyn zasilanych biopaliwem.
Już od 2007 r. KLM wraz z Grupą North Sea Petroleum oraz Spring Associates bada przetwarzanie zużytego oleju spożywczego w paliwo lotnicze. W listopadzie 2009 r. odbył się pierwszy lot maszyną zasilaną takim paliwem. A we wrześniu 2011 r. KLM rozpoczął realizację ponad 200 lotów komercyjnych na biopaliwie samolotem
Boeing 737-800 na trasie Amsterdam - Paryż.
Zużyty olej pochodzi z restauracji i wielu innych przedsiębiorstw hotelarskich i gastronomicznych. Szacuje się, że dzięki wykorzystaniu tego rodzaju surowca możliwe jest ograniczenie produkcji dwutlenku węgla aż o 50 proc.
W informacji o lotach na Karaiby nie ma nic o menu pokładowym na trasie obsługiwanej przez „biosamoloty”. Wydaje się jednak oczywiste, że powinno sie tam serwować frytki.