W drugiej połowie stycznia 2023 r. rynek wyceniał akcje Selvity na ponad 90 zł. Minęło osiem miesięcy i kurs spółki specjalizującej się w outsourcingu badań nad lekami walczy o to, by nie spaść poniżej 60 zł. Dynamika przeceny przybrała na sile w ostatnich tygodniach. W ciągu ostatniego 1,5 miesiąca wycena Selvity skurczyła się około 20 proc.
- Zarząd działa przede wszystkim w celu budowy wartości. Jeśli inwestorzy zobaczą, że odzyskujmy zdolność do dalszego wzrostu, że to nie tylko walka o zachowanie rentowności na obecnym poziomie, to kurs akcji zareaguje odpowiednio. Tom co dzieje się obecnie na rynku, nie jest tylko efektem kondycji spółki, pojawiły się też akcje od naszych pracowników. W związku z tym potrzebujemy przede wszystkim, by rynek uwierzył w zdolność Selvity do dalszego generowania wartości – komentuje Bogusław Sieczkowski, prezes i jeden z większych akcjonariuszy Selvity.
Kierunek big pharma
W pierwszej połowie 2023 r. przychody Selvity wzrosły o 3 proc. r/r, osiągając 180,9 mln zł. Gorzej z rentownością. EBITDA za sześć miesięcy spadła z 52,3 w 2022 r. do 40,3 mln zł w 2023 r.
Według prezesa wypracowanie 100 mln zł EBITDA w 2024 r. będzie dla firmy dużym wyzwaniem. Mimo to uważa, że spółka jest u progu wejścia w kolejny okres dynamicznego rozwoju.
- Jesteśmy organizacją zaprogramowana na wzrost. Nawet jeśli czasowo jesteśmy przyduszeni, jeśli mamy spore wypłaszczenie wzrostu przychodów, to Selvita pozostaje organizacją nastawioną na dalszy wzrost. Przyduszenie trochę wynika z tego, że jesteśmy cały czas przeważeni na segment biotech - pochodzi z niego ponad połowa przychodów. Pracujemy nad tym, by coraz więcej przychodów pochodziło z sektora farmaceutycznego, w szczególności z tzw. big pharmy, z którą mieliśmy stosunkowo mało do czynienia na wcześniejszych etapach rozwoju spółki – mówi Bogusław Sieczkowski.
Big pharma to dla Selvity firmy, których przychody w poprzednim roku kalendarzowym przekroczyły 5 mld USD. Przedstawiciele Selvity zaznaczają, że podmioty tego typu są mniej uzależnione od kosztów pozyskiwania kapitału niż wzrostowe spółki biotechnologiczne. Co za tym idzie, współpraca Selvity z nimi byłaby mniej narażona na wahania koniunkturalne. A te ostatnie są właśnie przyczyną pogorszenia wyników w pierwszej połowie 2023 r.
- Niższe o 8 proc. wykorzystanie naszych pracowników naukowych przekłada się na 4-5 mln zł kosztów, które nie generowały przychodów – wylicza Dariusz Kurdas, członek zarządu Selvity ds. finansowych.
Nowi sprzedawcy, a może akwizycja
W ostatnich pięciu-sześciu miesiącach Selvita zatrudniła w dziale sprzedaży 7 osób ze średnio ponad 15-letnim doświadczeniem w międzynarodowych firmach farmaceutycznych, biotechnologicznych i CRO (czyli takich jak Selvita).
- Widzimy już pierwsze efekty pracy nowo zatrudnionych osób. To są oczywiście pojedyncze projekty. Liczymy, że w 2024 r. ten zespół będzie generował duże przychody – mówi Miłosz Gruca, wiceprezes Selvity.
27 września 2023 r. Selvita po raz pierwszy ujawniła z wyprzedzeniem backlog na kolejny rok. Według stanu na 25 września portfel zamówień na 2024 r. wynosi 63 mln zł. Dla porównania, portfel zamówień na dobiegający końca rok 2023 wynosi 319 mln zł, ale 25 września 2022 r. były to tylko 44 mln zł.
- Kontraktowanie w naszym biznesie odbywa się w końcu listopada, grudniu i styczniu, a więc sierpień, wrzesień, październik nie są okresem, w którym jest się czym pochwalić – zaznacza Dariusz Kurdas.
Spółka może jednak zwiększyć skalę biznesu również dzięki przejęciom. Jest zaangażowana w jeden proces negocjacyjny.
- Obecny wskaźnik długu netto do EBITDA plus pozycja gotówkowa pozwalają nam spokojnie myśleć o sfinansowaniu małej bądź średniej akwizycji – uważa Dariusz Kurdas.
Nie przymierzałem się jeszcze do aktualizacji prognozy wyników Selvity na 2024 r. Zarząd oczekuje dwucyfrowej dynamiki wzrostu przychodów, a więc równie dobrze może to być 10, jak i 20 proc. W zależności od tego, jaki to będzie poziom, inaczej będą się rozkładały koszty. Spółka poniosła wydatki na infrastrukturę – głównie budynek, który nie jest jeszcze w pełni wykorzystany. Druga ważna pozycja kosztowa to nowi sprzedawcy w Stanach Zjednoczonych. Myślę, że zatrudnienie ludzi z ponad 15-letnim doświadczeniem w poważnych firmach na rynku amerykańskim kosztuje niemało. Pytanie, jak szybko zostanie to zrównoważone wzrostem przychodów.