Budzisz się rano z obolałymi mięśniami, zatkanym nosem, zachrypniętym gardłem i bólem głowy. Zamiast zaczynać dzień od telefonu do przychodni, pobierasz wymaz z jamy ustnej, podłączasz czujnik do komórki i po trzech minutach wiesz, czy to grypa, a jeśli tak, to czy typu A, czy B.

— Pracujemy nad Flu- Sensorem, czujnikiem grypy, Multinsensorem, który rozpozna wirusy grypy, rinowirusa, bakterie stroptococcus pyogenes oraz haemphilus influenza oraz VETiSens — czujnikami wykrywającymi schorzenia dróg oddechowych cieląt czy Biosensorami, które wykryją inne choroby bydła i trzody. Chcemy dostarczać produkty lekarzom, weterynarzom, prywatnym osobom, na potrzeby wojska i kontrolujące procesy produkcyjne — mówi Dawid Nidzworski, założyciel i wiceprezes Etona, start-upu, który wkrótce zmieni nazwę na SensDx. O ile czujniki grypy już są dostępne i SensDx liczy, że wygra ceną, to multisensory będą nowością. Wartość rynku szybkich testów do diagnostyki grypy (RIDT) na świecie ma w 2022 r. być wart 1,4 mld USD, podczas gdy w 2015 r. było to 768,4 mln USD. Eton ma już prototypy, a pierwszy produkt zamierza wprowadzić na rynek w przyszłym roku.
— Walidację kliniczną przeprowadzimy do końca marca 2018 r. Na początku chcielibyśmy wejść do Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii, czyli najbardziej rozwiniętych rynków — mówi Tomasz Gondek, współzałożyciel i prezes Etona. Do wprowadzenia produktu na rynek firma potrzebuje 16 mln zł. Część tej kwoty już sobie zapewniła.
— Dostaliśmy granty z NCBR, RPO województwa mazowieckiego,unijnego programu Horyzont 2020 czy Scale Up. Łącznie z funduszy zgromadziliśmy 10 mln zł. Prowadzimy negocjacje z inwestorem — ujawnia Tomasz Gondek.
Firma rozbudowuje laboratoria w Gdańsku i Wrocławiu (tu współpracuje także z EIT+, Uniwersytetem Medycznym i Politechniką Wrocławską), otworzy też laboratorium w Warszawie. Eton powstał trzy lata temu. Należy do grupy technologicznej Bridge-One, w której znajdują się także m.in. Saule Technologies, Nano Pure, Edge-One Solutions czy akcelerator Edu Lab.