Zakończony 16 lipca pierwszy tydzień sezonu wyników za oceanem był wyjątkowo dobry. Według danych Bank of America, około 77 proc. spółek osiągnęło lepszy od oczekiwań zysk na akcję, co jest wynikiem znacznie przekraczającym historyczną średnią. Warto jednak zauważyć, że w badanym okresie najliczniej reprezentowaną grupą były banki, wobec których oczekiwania zarówno ekspertów, jak i inwestorów były wyjątkowo stonowane. Po trudnym pierwszym półroczu wyceny akcji instytucji finansowych znajdowały się na stosunkowo niskim poziomie, stąd też nie trudno było o pozytywną reakcję kursów.

Sezon wyników w USA rozpoczął się optymistycznie dzięki tradycyjnym sektorom. Mowa nie tylko o finansach, ale również o ochronie zdrowia.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku największych spółek technologicznych. Ich popularność w tym roku jest wyjątkowo duża, co odzwierciedla indeks Nasdaq 100, który od stycznia podniósł się o 45 proc. Wyceny znajdują się na historycznie rekordowych poziomach, dlatego też podejście inwestorów do wyników jest bardziej surowe. Dobrym tego przykładem jest to, co działo się w ostatnich dniach na akcjach Tesli oraz Netfliksa.
Microsoft, Apple, Tesla oraz Meta Platforms notowane są powyżej średnich cen docelowych wskazanych przez analityków w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Mimo to zdecydowania większość rekomendacji dla każdej ze spółek nadal brzmi “kupuj”. Rekordzistą jest Microsoft, którego akcje kupować poleca 87 proc. specjalistów.
Brakuje cierpliwości
Na papierze wyniki Tesli były stosunkowo dobre, gdyż producentowi aut elektrycznych udało się przekroczyć oczekiwania analityków zarówno jeśli chodzi o zysk na akcję, jak i przychody. Kluczowe jednak było to, jak spółka podchodzi do prowadzonego biznesu oraz jakie zmiany zamierza w nim wprowadzić. Zgodnie z zapowiedziami Elona Muska, prezesa Tesli, ceny nowych modeli są i prawdopodobnie będą obniżane wraz z obniżkami stóp procentowych Fedu. Na razie ma to pozytywny wpływ na liczbę sprzedawanych egzemplarzy, natomiast negatywnie odbija się na marży, która skurczyła się do 18,2 proc., a więc do najniższego poziomu od trzech lat. Inwestorzy ocenili ten fakt negatywnie, a kurs zareagował spadkiem o 6 proc. na sesji w czwartek, 20 lipca.
Sytuacja Netfliksa wygląda podobnie. Walka spółki z praktyką dzielenia kont między użytkownikami, mająca na celu zwiększenie liczby subskrybentów i wzrost przychodów, na razie się sprawdza, jednak nie tak bardzo, jakby tego oczekiwali inwestorzy. W II kwartale 2023 r. liczba klientów platformy streamingowej wzrosła o 8 proc., a przychody o 2,7 proc. r/r. Analitycy oczekiwali jednak zdecydowanie więcej. Ponadto nie udało się podnieść osiąganego przychodu w przeliczeniu na jednego użytkownika, co dla wielu ekspertów było kluczowe. Nic więc dziwnego, że na początku sesji w czwartek kurs spadał o około 8 proc.
Obie spółki mogą być pewnym drogowskazem dla inwestorów, którzy próbują odgadnąć, jak potoczy się dalsza część sezonu wynikowego. Po pierwsze ceny akcji Tesli i Netfliksa spadły, mimo że wyniki były stosunkowo dobre. Powodem były rozdmuchane wyceny – Tesla w tym roku podrożała o 170 proc., a Netflix o 62 proc. Po drugie, inwestorzy zwracali uwagę przede wszystkim na efekty nowych strategii i to jakie mają przełożenie na wyniki.
Co nas czeka
W najbliższych dniach najwięcej emocji będą budzić raporty kwartalne największych spółek technologicznych. Biorąc pod uwagę to, jak mocno rosły ich kursy w tym roku – dla przykładu, akcje Microsoftu podrożały o 48 proc., a Mety Platforms o 153 proc. - inwestorzy będą je oceniać wyjątkowo surowo. Liczyć się będą nie tylko przychody, zysk i sprzedaż, ale też efekt nowych inwestycji związanych ze sztuczną inteligencją (AI) oraz ich przewidywany wpływ na rozwój działalności. Według danych Bloomberg Intelligence, konsens przewiduje największy spadek zysków kwartalnych od 2020 r., dlatego wyjątkowo istotne będą prognozy.
– Rynek najbardziej oczekuje wyników tych big techów, których ceny akcji są napędzane perspektywą potencjalnego wzrostu zysku dzięki rozwiązaniom opartym na AI. Patrząc na koncentrację indeksów, to właśnie tym spółkom zawdzięczamy obecną hossę, a wiec potencjalne rozczarowanie wynikami może przynieść długo wyczekiwaną korektę - mówi Filip Lubka, zarządzający Pekao TFI.
Dużo spółkom technologicznym zawdzięczają również dostępne w Polsce fundusze akcji amerykańskich. Średnia stopa zwrotu z ostatnich dwunastu miesięcy jest bliska 20 proc. Najlepiej radzi sobie Santander Prestiż Akcji Amerykańskich, który w ciągu roku zarobił 32 proc.
Na boomie na AI, który był głównym katalizatorem wzrostu cen akcji big techów, korzystają również fundusze skupione na megatrendach. Średnia roczna stopa zwrotu w tym segmencie to 15 proc., a najbardziej wyróżnia się subfundusz Pekao Megatrendy, którego wartość w badanym okresie podskoczyła rekordowe 33 proc.
Napięty grafik
Dzień | Spółki |
21 lipca | American Express |
24 lipca | Vodafone Group |
25 lipca | Microsoft, Alphabet, Visa, Louis Vuitton, General Electric, Unilever |
26 lipca | Meta Platforms, Coca-Cola, Qualcomm |
27 lipca | Amazon, MasterCard, Samsung, Nestle, McDonald’s |
28 lipca | Exxon Mobil, Procter&Gamble |
Źrodło: Spółki
W sierpniu na pierwszy plan wysuną się spółki zajmujące się sprzedażą detaliczną, takie jak Walmart czy Target. Ich wyniki pokażą, czy udało im się uporać z zalegającymi zapasami i przystosować ofertę do nowych trendów zakupowych. Ponadto dadzą też wgląd w siłę konsumenta, która jest barometrem stanu gospodarki i wpływu polityki pieniężnej na życie codzienne obywateli Stanów Zjednoczonych.
– Na razie ciężko dostrzec widmo długo zapowiadanej recesji. Mamy do czynienia z silnym konsumentem, który akceptuje wyższe ceny i nie boi wydawać pieniędzy na dobra dyskrecjonalne. Spółki przemysłowe narzekają na mniejsze zamówienia, jednak luzowanie łańcuchów dostaw oraz niższe koszty przekładają się na poprawę ich wyników - dodaje Filip Lubka.