Jednak już dwa dni po wspomnianej wyżej ucieczce do Warszawy udało się dostać Julienowi Bryanowi - dokumentaliście i fotografikowi amerykańskiemu. Doświadczenia wojenne zdobył już na froncie francusko-niemieckim podczas I wojny światowej, kiedy też prowadził ogłoszony później w druku dziennik frontowy. Jako kierowca ambulansu spotykał się na co dzień z cierpieniem żołnierzy i ludności cywilnej, co z pewnością miało wpływ na późniejsze decyzje zawodowe. Został filmowcem dokumentalistą - podróżował po świecie zwracając przede wszystkim uwagę na jakość życia zwykłych ludzi.

Po przybyciu do walczącej stolicy udał się z prośbą o akredytację do najwyższej władzy cywilnej pozostającej w mieście - prezydenta Stefana Starzyńskiego. Ten nie tylko wyraził zgodę na pozostanie w Warszawie zagranicznego dziennikarza, ale również przydzielił mu samochód z kierowcą oraz tłumacza, by mógł sprawnie rejestrować sposób prowadzenia przez Niemców wojny skierowanej przeciw wojskowym i cywilnym zasobom narodu.
Ze wsparciem Starzyńskiego i nieodłączną Leicą 35 mm, ruszył Bryan na ulice stolicy. Filmował codzienne życie pod ostrzałem - kobiety zbierające warzywa w ogródkach, przygotowania od obrony barykad, dzieci płaczące na ruinach domów. Jednemu ze swoich polskich znajomych powiedział wtedy: "Gdyby Spartanie odżyli, to przed wami, Polacy, pochyliliby czoła."
Większość jego prac to kadry czarno-białe, ale zdarzają się też kolorowe fotografie na popularnej w USA taśmie Kodachrome.
Bryan pracował w oblężonym mieście przez dwa tygodnie. Jako obywatelowi amerykańskiemu udało mu się je opuścić 21 września, jeszcze przed kapitulacją Warszawy. Wyjechał z niezwykle bogatym materiałem dokumentalnym, który wykorzystał do zmontowania filmu "Siege" przedstawiającego zupełnie nowy rodzaj wojny. Film otrzymał nominację do Oscara w 1941 roku w kategorii najlepszego krótkometrażowego filmu dokumentalnego.
Julien Bryan wrócił do Warszawy jeszcze trzykrotnie. W 1946 wykonał pierwsze powojenne kolorowe zdjęcia stolicy. Bardzo ciepło witany był również w 1959 r. i ostatni raz, w 1974 r. Powstał wtedy film dokumentalny i wywiad z reżyserem.
Julien Bryan zmarł 20 października 1974 r.