
Wymiar ósmej z rzędu podwyżki okazał się niższy od oczekiwań analityków, którzy spodziewali się ruchu o 100 punktów bazowych, podobnie jak w ubiegłym miesiącu.
Od października 2021 roku, gdy rozpoczął się cykl, stopa benchmarkowa wzrosła łącznie już o 515 punktów bazowych.
Po czwartkowej podwyżce stopy procentowe w Polsce wzrosły do najwyższego poziomu od 2008 roku.
Aktualne stopy procentowe:
stopa referencyjna - 5,25 proc.
lombardowa - 5,75 proc.
depozytowa - 4,75 proc.
redyskontowa weksli - 5,30 proc.
dyskontową weksli - 5,35 proc.
Podwyżka #NBP "tylko" 75pb (do 5,25%). Wiekszość argumentów, które prezes #Glapiński wymienił w kwietniu materializuje się ("inflacja ma tendencje do wzrostu", uporczywość inflacji, ekspansja fiskalna, mocne PKB, wojna). Będą kolejne, stopa docelowa 8,5%+ przełom 2022/23.
— ING Economics Poland (@ING_EconomicsPL) May 5, 2022
Na podwyżkę mniejszą od oczekiwań negatywnie zareagowały kursy akcji giełdowych banków. Do przeceny dokładają się również słabe nastroje na rynkach zagranicznych. S&P500 spadł na otwarciu o 1 proc. i szybko pogłębił spadek do ponad 2 proc.
Na wartości stracił złoty. Kurs EUR/PLN podskoczył do 4,68 zł.
“Wszystko wskazuje na to, że nie należy się spodziewać finału podwyżek stóp poniżej pułapu 6,5-7,0 proc. Będzie można ogłosić go nie wcześniej niż za kilka miesięcy, kiedy uzasadniona stanie się teza, że szczyt inflacji jest już za nami, a stopniowe wygasanie presji cenowej potwierdzone zostanie lipcową projekcją inflacyjną NBP. Oznacza to, że powoli zbliżamy się do końca okresu wzrostu rat kredytów hipotecznych. Gdy stopy wejdą w fazę stabilizacji, stawki będące punktem odniesienia dla obliczania rat kredytów powinny nieznacznie je przewyższać” – skomentował Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.