Sieć Medicover postanowiła zatroszczyć się o obcokrajowców. Zaczyna od Warszawy.
Medicover, sieć medyczna rodem ze Skandynawii, uruchamia w Polsce nową
markę — American Clinic. Ofertę kieruje do obcokrajowców mieszkających
nad Wisłą. Na początku w Warszawie, a później w największych miastach w
Polsce, powstaną przychodnie oferujące anglojęzyczną opiekę medyczną. —
W stolicy placówka uruchomiona zostanie na terenie szpitala Medicover.
Pacjenci będą mogli skorzystać z szerokiego zakresu usług — od
diagnostyki po hospitalizację. Otwarcie zaplanowaliśmy na początku
września — informuje Marcelina Szyszka, koordynator projektu American
Clinic.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Sieć Medicover postanowiła zatroszczyć się o obcokrajowców. Zaczyna od Warszawy.
Medicover, sieć medyczna rodem ze Skandynawii, uruchamia w Polsce nową
markę — American Clinic. Ofertę kieruje do obcokrajowców mieszkających
nad Wisłą. Na początku w Warszawie, a później w największych miastach w
Polsce, powstaną przychodnie oferujące anglojęzyczną opiekę medyczną. —
W stolicy placówka uruchomiona zostanie na terenie szpitala Medicover.
Pacjenci będą mogli skorzystać z szerokiego zakresu usług — od
diagnostyki po hospitalizację. Otwarcie zaplanowaliśmy na początku
września — informuje Marcelina Szyszka, koordynator projektu American
Clinic.
PODPOWIEDZI Z USA:
Marcelina Szyszka i Marcin Kalkhoff, którzy pracują nad wdrożeniem nowej marki, informują, że jednym z partnerów Szpitala Medicover jest amerykańska placówka. Ma on też swój wkład w tworzeniu American Clinic — opracowuje standardy i procedury.
Marek Wiśniewski
Choć obcokrajowców najwięcej jest w Warszawie, to skandynawska sieć nie
zamierza się ograniczać tylko do niej. Na celowniku są już trzy duże
miasta, gdzie na terenie przychodni Medicovera będą uruchamiane kolejne
pod szyldem American Clinic.
Większość przychodów nowej marki będzie wypracowywana w modelu FFS
(płatności za każdą usługę). Również klienci Medicovera będą musieli
uiścić opłatę, chyba że mają wykupione międzynarodowe ubezpieczenie w
takich firmach, jak Bupa, Cigna czy AXA. — Będzie też możliwość zapłaty
bitcoinami — dodaje Marcin Kalkhoff, dyrektor marketingu Szpitala
Medicover.
Skąd zainteresowanie dużej, międzynarodowej sieci raczej niewielkim i
niszowym rynkiem? Marcin Kalkhoff informuje, że przy okazji analizy
danych o klientach Medicovera okazało się, że cudzoziemców nie jest w
Polsce aż tak mało.
— Według naszych szacunków, tylko grupa tych potrzebujących doraźnej
pomocy, która regularnie odwiedza szpital w Wilanowie, liczy 1-2 tysiące
osób. A ekspatów przyjeżdżających do Polski z całymi rodzinami jest
coraz więcej, co widać po pękających w szwach szkołach amerykańskich —
tłumaczy Marcin Kalkhoff. Marcelina Szyszka dodaje, że atutem Medicovera
jest też nieduża konkurencja, bo choć można znaleźć niewielkie
przychodnie, które chwalą się opieką obcojęzyczną, to z kompleksową
opieką, potrzebną w cięższych przypadkach, jest gorzej.
— Wystarczy sobie wyobrazić przerażenie obcokrajowca, który trafia do
machiny zwanej polską publiczną służbą zdrowia, gdzie gubią się też
rodacy. Nie wie, co robić, gdzie iść, nie wspominając już o rozmowie na
wysokospecjalistyczne tematy. Choć zdajemy sobie sprawę, że nie wszędzie
sytuacja wygląda tak źle, jednak wielu zagranicznych pacjentów szpitala
Medicovera trafiło do nas z polecenia, po tym jak nie potrafili
odnaleźć się w publicznej służbie zdrowia — mówi Marcelina Szyszka.