Firmy energetyczne szykują się do debiutów w 2009 roku
Analitycy uważają energetykę za branżę bezpieczną dla inwestorów. Akcje tych spółek znajdziemy w portfelach funduszy. Ale nie w Polsce.
Przynoszą przyzwoite zyski. Akcjonariusze mogą liczyć na dywidendę. Analitycy dobrze mówią o przyszłości branży. Mimo to na GPW sektor praktycznie nie istnieje. Nie ma też indeksu energetyka, ale nic dziwnego, skoro w Warszawie z tej branży mamy tylko czeski CEZ, Elektrociepłownię Będzin, wrocławską Kogenerację oraz Praterm.
Oczekiwanie na oferty
Warszawski parkiet czeka na spółki energetyczne. To, że po wcześniejszej konsolidacji firmy z sektora energetycznego trafią na giełdę, wielokrotnie zapowiadali obecny i poprzedni minister skarbu.
— Oferta firm energetycznych jest raczej oczekiwana przez rynek. Są to dojrzałe spółki o stabilnych przepływach pieniężnych, od których można się spodziewać stałych wypłat dywidend. Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że będą nimi zainteresowane fundusze emerytalne oraz inwestorzy zagraniczni — powiedział Ludomir Zalewski, analityk w Domu Maklerskim PKO BP.
— Na polskiej giełdzie brakowało ostatnio dużych debiutów, liczonych na miliardy złotych — przypomina Radosław Łukaszczuk, analityk z Millennium Dom Maklerski.
Oferty takich dużych firm m.in. umożliwają zaangażowanie inwestorom instytucjonalnym.
Enea i PGE
Zdaniem wielu ekspertów, prywatyzacja giełdowa jest optymalna dla firm energetycznych. Tym bardziej że spółki potrzebują dużych pieniędzy na inwestycje. Według zapowiedzi MSP w pierwszym półroczu 2008 planowano przeprowadzenie publicznej oferty akcji grupy energetycznej Enea, a w drugiej połowie roku Polskiej Grupy Energetycznej. Już teraz widać, że nie uda się dotrzymać tych terminów. Jak zatem wyglądają przygotowania do giełdowych debiutów?
Poznańska grupa energetyczna Enea, która ma zadebiutować pierwsza, chce uzyskać z giełdy 3 mld zł. Wpływy z publicznej emisji akcji Enea chciałaby przeznaczyć na modernizację i rozbudowę sieci, inwestycje w odnawialne źródła energii i rozbudowę mocy w elektrowni Kozienice. Nowi akcjonariusze uzyskaliby blisko 25-procentowy udział w kapitale zakładowym.
W spółce zapewniają, że wszystko idzie zgodnie z planem.
— Obecnie jesteśmy na etapie pisania prospektu emisyjnego. Chcemy przedstawić go do zatwierdzenia w Komisji Nadzoru Finansowego do końca maja — powiedział nam Paweł Oboda, rzecznik prasowy Enei.
Minister skarbu Aleksander Grad uważa, że debiut Enei może nastąpić po wakacjach. Minister liczy, że jeszcze w tym roku na giełdę uda się wprowadzić kolejną spółkę z branży — Polską Grupę Energetyczną (PGE).
Harmonogram prac Polskiej Grupy Energetycznej w procesie IPO (Initial Public Offering — pierwsza oferta publiczna) zakłada, że spółka zadebiutuje na giełdzie do końca roku.
— Szczegółowy plan działań zarząd PGE przedstawił ministrowi skarbu państwa. Ustalono zasady współpracy i monitoringu postępu prac. Na przełomie maja i czerwca resort oceni stan przygotowań oraz zapozna się z analizami doradców prywatyzacyjnych i zajmie stanowisko dotyczące terminu debiutu — wyjaśnia Dominika Tuzinek-Szynkowska, rzecznik prasowy PGE.
Ostatnio o przesunięciu debiutu PGE na początek 2009 roku mówili wiceminister skarbu Krzysztof Żuk i prezes spółki Paweł Urbański.
PGE przygotowuje obecnie prospekt emisyjny. Aby spółka zdążyła z debiutem w tym roku, najpóźniej w lipcu prospekt powinien być gotowy. Pieniądze ze sprzedaży akcji spółka zamierza przeznaczyć na inwestycje.
W 2009 roku mają zadebiutować także dwie inne firmy z branży energetycznej, czyli Tauron Polska Energia oraz Energa.
— Priorytetem w tym roku będzie opracowanie strategii dla całej grupy Tauron, a w kolejnym — debiut giełdowy. Prace nad strategią już trwają. Liczę, że dokument będzie gotowy w drugiej połowie roku. Jeśli zaś chodzi o upublicznienie Tauron PE, to robimy wszystko, aby nastąpiło ono jak najszybciej. Gdy uporządkujemy strukturę, będziemy już mieli jasną strategię rozwoju, znacznie przybliżymy się do debiutu na parkiecie. Na pewno bardziej atrakcyjna dla rynku stanie się spółka operacyjna, którą budujemy, a nie portfelowa, czyli jedynie zarządzająca aktywami kilku podmiotów, jaką był do tej pory Tauron — mówi Dariusz Lubera, prezes Tauron Polska Energia.
Idąc na giełdę, spółka chce zaproponować potencjalnym akcjonariuszom bardzo precyzyjny program inwestycyjny grupy. Prezes Lubera ma nadzieję, że giełda zapewni Tauronowi część niezbędnych środków na inwestycje.
— Dziś jeszcze nie znamy dokładnego terminu debiutu, jak również wielkości emisji, która powinna przede wszystkim wynikać z rzetelnie oszacowanych potrzeb inwestycyjnych — dodaje Dariusz Lubera.
Również dla Mirosława Bielińskiego, prezesa Energi, najważniejsze w tej chwili jest uporządkowanie biznesowe grupy, wydzielenie z Energi Operatora kolejnych obszarów działalności, które nie są związane z przesyłem i dystrybucją energii elektrycznej, wdrożenie standardów międzynarodowej rachunkowości oraz przygotowanie strategii i planu inwestycyjnego. Jeszcze w tym roku rozpocznie się procedura wyboru doradców prywatyzacyjnych.
— Pochodzące z emisji publicznej części akcji środki finansowe pozwolą spółce uzyskać kapitał na inwestycje i przyspieszyć ich realizację. Główne obszary to przede wszystkim rozbudowa sieci elektroenergetycznej oraz budowa nowych źródeł wytwarzania. Myślimy o zwiększeniu o 1000 MW bloku C w Elektrowni Ostrołęka i wielu mniejszych inwestycjach — opowiada Mirosław Bieliński.
Przejrzystość i prestiż
Wszystkie spółki podkreślają, że wejście na parkiet, oprócz pieniędzy na inwestycje, oznacza też przejrzystość, czytelność i wiarygodność. Spółki giełdowe cieszą się również większym prestiżem. A to dla firm, które budują swoją markę — co muszą zrobić wszystkie grupy energetyczne — jest niezwykle ważne.
Kamil Kliszcz z Domu Inwestycyjnego BRE Banku podkreśla, że oferta spółek energetycznych będzie miała pozytywny wpływ na giełdę.
— Będzie to pozytywny impuls dla mniejszych inwestorów. Ponownie pojawi się zainteresowanie giełdą, spółkami i akcjami — uważa Kamil Kliszcz.
Firmy nie powinny mieć problemu z ulokowaniem oferty. To akcje dla tych kupujących, którzy liczą na niższe, ale pewniejsze zyski. Ich walory, traktowane jako inwestycja defensywna, są atrakcyjne dla inwestorów niezależnie od sytuacji na giełdzie. Firmy energetyczne należą do sektora użyteczności publicznej. Jak tłumaczą analitycy — prądu potrzebuje każdy i zawsze. Nawet w trudnych gospodarczo chwilach. Pomimo defensywnego charakteru takiej inwestycji, to firmy operujące na stabilnie rosnącym rynku, z niezłym potencjałem wzrostu i olbrzymimi możliwościami restrukturyzacji kosztowej.
Chcą się zakręcić na parkiecie
Enea — udział spółki w produkcji energii w Polsce szacowany jest na 10 proc., a udział w rynku jej sprzedaży na blisko 14 proc. Roczne przychody ze sprzedaży to ponad 7 mld zł.
Energa — według wstępnych danych, w ubiegłym roku spółka osiągnęła ponad 7 mld zł przychodów ze sprzedaży i około 250 mln zł zysku netto przy kapitałach własnych na poziomie około 5 mld zł.
PGE to największa grupa energetyczna w Polsce. Dysponuje aktywami wysokości 37,5 mld zł. Do spółki należy około 30 proc. rynku detalicznego, a udział w produkcji wynosi 40 proc. Według wstępnych danych, firma miała ponad 2 mld zł zysku netto w 2007 r., przy zysku operacyjnym 2,8 mld zł i sprzedaży 28,3 mld zł.
Grupa Tauron Polska Energia dysponuje kapitałem około 14 mld zł. Posiada ponad 15-procentowy udział w produkcji oraz 17-procentowy udział w rynku sprzedaży energii. Roczne przychody ze sprzedaży przekraczają 9 mld zł, a przychody z dystrybucji sięgają 3,8 mld zł.
Barbara Warpechowska