SLD chce zjednoczenia i pojednania lewicy

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-12-18 18:32

Szef SLD Wojciech Olejniczak zaapelował w niedzielę o "wielkie pojednanie na lewicy" przed wyborami samorządowymi. Również inni działacze Sojuszu postulowali jedność na lewicy. W Warszawie obradowała Rada Krajowa partii.

Szef SLD Wojciech Olejniczak zaapelował w niedzielę o "wielkie pojednanie na lewicy" przed wyborami samorządowymi. Również inni działacze Sojuszu postulowali jedność na lewicy. W Warszawie obradowała Rada Krajowa partii.

    W swoim wystąpieniu Olejniczak pochwalił premiera Kazimierza Marcinkiewicza za działania na rzecz osiągnięcia kompromisu w sprawie unijnego budżetu na lata 2007-13.

    "Gdybym w tej chwili spotkał się z Kazimierzem Marcinkiewiczem, powiedziałbym mu: Kaziu dobrze zrobiłeś. Kaziu, w sprawach europejskich tak właśnie trzeba działać. I Kaziu, mam do ciebie prośbę, odetnij się od tych wszystkich, którzy są antyeuropejscy" - powiedział Olejniczak.

     Rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz komentując tę wypowiedź ocenił, że zwrócenie się Olejniczaka do premiera po imieniu "było niestosowne i niekulturalne".

     "Pan premier nie przypomina sobie, żeby kiedykolwiek przeszedł +na ty+ z panem przewodniczącym Wojciechem Olejniczakiem. Zwracanie się do premiera na ty, per +Kaziu+, jest nie na miejscu" - powiedział rzecznik rządu PAP. "Tego rodzaju zwrócenie się do premiera, kilkakrotnie po imieniu tutaj budzi nasze mocne zdziwienie" - dodał.

    Rada SLD przyjęła uchwałę, w której zwróciła się do wszystkich lewicowych partii politycznych i środowisk o działanie na rzecz budowy szerokich porozumień w najbliższych wyborach samorządowych. Rada zobowiązała też lokalne struktury partii do podjęcia rozmów na rzecz szerokiego porozumienia lewicy.

    W drugiej z przyjętych uchwał Rada krytycznie oceniła "sygnały płynące ze strony rządu i PiS o zamiarze skrócenia obecnej kadencji samorządów".

    "Trzeba tworzyć silny ruch polskiej lewicy" - podkreślił Olejniczak. Zapewnił, że Sojusz chce współpracować z innymi środowiskami lewicowymi. "Powinniśmy dążyć do tego, aby w wyborach samorządowych było wielkie pojednanie na lewicy" -podkreślił. "Do wszystkich partnerów mówię: chodźcie razem"-zaapelował.

     Szef SLD zaznaczył, że Sojusz "nie ma nic przeciwko", aby usiąść do stołu rozmów z SdPl i jej liderem Markiem Borowskim.

    Podczas Rady Krajowej partii nie tylko przewodniczący Sojuszu, ale i jego działacze apelowali o jedność na lewicy.

   Były marszałek Senatu Longin Pastusiak ocenił, że tylko "zjednoczona, silna lewica może stanowić skuteczną zaporę przeciwko rządom prawicy. "Poprzez zwycięstwo prawicy powstało zagrożenie dla tolerancji, dla swobód, zagrożenie państwem +partyjniackim+. Jedynie silna lewica może stanowić zaporę dla tego" - mówił.

    Jak dodał, cieszy się, iż od czasu rozłamu w SLD mówi się opotrzebie jedności. "Dziś nie wystarczy jednak tylko marzyć o jedności, trzeba działać. Pierwszy test powinniśmy zdać w wyborach samorządowych, potem zorganizować kongres szeroko rozumianej lewicy i w perspektywie stworzyć jedną partię lewicową" - przekonywał Pastusiak.

     Także eurodeputowany SLD Marek Siwiec mówił o potrzebie budowy lewicowej alternatywy politycznej dla Polski. "Chcemy, by z SLD płynęła krytyczna, surowa ocena tego, co robi rząd - nie będzie bezkarności wobec tych, którzy wzięli odpowiedzialność za Polskę" - podkreślił.

   Tadeusz Iwiński podkreślał: "Nie ma wroga na lewicy, tyle jesteśmy warci, ile jesteśmy". Według niego, trzeba bronićjesiennego terminu wyborów samorządowych.

    B. premier Leszek Miller ocenił, że wspólne listy w wyborach samorządowych są wartością bezwzględną. Jak zaznaczył, po wyborach do Sejmu okazało się, że jedno z ugrupowań - SdPl - zbudowane na "opozycji, agresji i bezczelności w stosunku do SLD" nie weszło do parlamentu. 

    "Ten projekt nie znalazł uznania w oczach lewicowych wyborców. Nauczka jest taka: nie walczcie między sobą. To jest zachęta, by wspólnie cos zrobić, ale to musi dziać się wokół SLD, bo jest jedyna parlamentarna partia lewicowa" - ocenił.

    "Jak stawić czoło triumfującej prawicy?" - pytał Miller. "Musimy określić swoją tożsamość jako opozycja, wskazać co może nas wyróżnić w grupie opozycyjnych stronnictw" - powiedział.

    "Jeżeli mogę coś radzić, to po pierwsze powinniśmy być partią wolności politycznych i wszystkiego, co jest związane z wolnością sumienia. Powinniśmy ponadto popierać rozdział tego co świeckie od tego, co religijne. Musimy też bronić historii PRL, ostatniego 15-lecia i ostatniego 4-lecia" - wymieniał Miller.

    "Zbyt łatwo oddaliśmy to, co było naszym wspólnym sukcesem. A gdyby nie wysiłek SLD, Kopenhaga i wysiłek przy referendum (akcesyjnym) nie byłoby pieniędzy, które ze szczytu UE przywiózł premier Marcinkiewicz" - ocenił.