Chmura wciąga coraz więcej przedsiębiorców, a wartość polskiego rynku wzrośnie z 1,8 mld zł w 2020 r. do 3,5 mld zł w 2024 r. Zdaniem Michała Czaprackiego, członka zarządu Scramjetu opracowującego autorską technologię transferu i przetwarzania danych, firmy zastanawiają się już tylko, ile będzie je kosztować przejście do chmury i czy oferowane rozwiązania nadążą za ich potrzebami. Spółka właśnie pozyskała 1 mln zł od funduszu SpeedUp Venture Capital Group w ramach programu Bridge Alfa.
– Inwestujemy przede wszystkim w ludzi, nie pomysły, a postawa zespołu Scramjet w pełni nas przekonała. Choć początkowo trudno było nam zrozumieć, na jaki produkt potrzebuje kapitału, to po rozmowie z ludźmi z branży nie mieliśmy wątpliwości, że chcemy wejść w tę inwestycję. W ciągu kilku lat pomożemy w budowie firmy interesującej dla zagranicznych funduszy mocno związanych z branżą – komentuje Tomasz Czapliński, partner zarządzający SpeedUp Group.
Fundusz, który w ostatnim czasie zainwestował m.in. w estońskie drony Hepty, porównywarkę Productz oraz badające emocje w treściach Sentimenti, nie miał jeszcze w portfelu firmy koncentrującej się na usługach serwerowych, ale ma kilka start-upów intensywnie wykorzystujących tego typu infrastrukturę.
– Szybko znajdziemy pierwszych partnerów dla Scramjetu z korzyścią dla wszystkich stron – mówi Tomasz Czapliński.

Nowe wydanie bezserwerowej chmury
Spółka pozyskała też 1 mln zł od trójki prywatnych inwestorów oraz 2,3 mln zł od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) na stworzenie bezserwerowej platformy obliczeniowej (wartość projektu to 3,5 mln zł).
– Serverless to rewolucja rozpoczęta pięć lat temu przez AWS [Amazon Web Services – red.]. Polega na świadczeniu mocy obliczeniowej ad hoc, w formie usługi, tak jak w przypadku Ubera – nie muszę kupować samochodu ani nawet brać go w leasing, opłacam tylko przejazd. Serverless błyskawicznie się przyjął dzięki zapewnieniu elastyczności w budowie systemów – korzysta z niego już ponad 40 proc. firm używających chmury – wyjaśnia Wojciech Sacha, prezes Scramjetu.
Podkreśla, że serverless wciąż jest jednak stosowany w pobocznych zastosowaniach m.in. z powodu limitu czasu przesyłu i rozmiaru (do 6 MB) danych do przetwarzania.
– Chcemy usunąć te granice i rozszerzyć paletę zastosowań tego modelu m.in. o sektory internetu rzeczy, analityki biznesowej, automatyki i robotyki oraz uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji. Pole do ekspansji jest ogromne. Programista dzięki podpięciu się pod naszą platformę może zlecić przetwarzanie terabajtów danych z poziomu swojego laptopa, a zapłaci wyłącznie za zużyte zasoby – tłumaczy Wojciech Sacha.

Pilotaż i kolejna runda na horyzoncie
Scramjet rozpocznie w ciągu trzech miesięcy pilotaż z pierwszymi partnerami, by w pierwszej połowie 2022 r. udostępnić klientom gotowy produkt. Szuka firm gotowych oprzeć swoje potrzeby transferu i transformacji danych na jego technologii. Jednocześnie już udostępnia część platformy – na otwartej licencji – programistom z całego świata.
– W ten sposób organicznie tworzymy bazę potencjalnych klientów, budując wśród nich markę i zaufanie do naszego rozwiązania, a także licząc, że zarekomendują je w swoich firmach. A mówimy o dużej grupie – odnotowaliśmy już ponad 300 tys. pobrań frameworka Scramjet – informuje Michał Czapracki.
Spółka spodziewa się pierwszych przychodów już w przyszłym roku, ale o większej skali myśli dopiero w 2023 r. – musi dopracować technologię i przekonać do niej klientów.
– Wkraczamy na rosnący w 30-procentowym tempie rynek, którego globalna wartość w 2025 r. może wynieść 25 mld USD. Mamy szansę, by w kilka lat zbudować polskiego jednorożca, nie odbierając nikomu klientów – mówi Michał Czapracki.
Scramjet zapewnia, że może dzięki wysokiej marży szybko zbudować rentowność na niewielkiej bazie klientów, ale chce inwestować w poszerzenie oferty. W 2022 r. zamierza przeprowadzić kolejną rundę nastawioną przede wszystkim na inwestorów, którzy pomogą mu w globalnych aspiracjach.
Serverless to dojrzała i dobrze prosperująca technologia. Mimo że posiada pewne ograniczenia, już dziś można za jej pomocą budować bardzo skomplikowane rozwiązania. Ponadto serverless jest często błędnie utożsamiany z funkcjami Lambda, które są jedną z usług pracujących w tym modelu. Oprócz niej możemy wymienić między innymi: S3, DynamoDB, AWS Glue czy Amazon Athena. W skład serverless wchodzą także usługi udostępniające swoje API, które można wykorzystać w rozwiązaniach. Dobiera się je w oparciu o swoje bieżące potrzeby.
Budowanie rozwiązań multicloud jest natomiast dość skomplikowane i nie zawsze ma sens. Być może produkt Scramjetu znajdzie swoją niszę, jednak zastanawiam się, czy dostawcy chmurowi nie znajdą jej szybciej i nie zagospodarują na własną rękę. Pamiętajmy, że w AWS mamy już na przykład usługę do zarządzania m.in. satelitami.