Spodziewane ocieplenie nastrojów na GPW

Waldemar Borowski
opublikowano: 2008-12-04 08:00

Czwartkowe notowania na warszawskim parkiecie rozpoczną się w znacznie lepszym otoczeniu niż poprzedniego dnia.

Mocna szarża popytu na Wall Street oraz powszechne oczekiwane kolejne obniżki stóp procentowych przez EBC i Bank of England, i to o 50-75 pkt., otwiera drogę przed wzrostami na czołowych europejskich giełdach. Wydaje się, że po znacznych cięciach kosztów pieniądza przez banki centralne w Chinach, Australii i  w Tajlandii, odważna decyzja ze strony J-C Tricheta i A.M Kinga jest nieunikniona. Nastroje może popsuć seria danych o dynamice PKB w Eurolandzie za III kw., popołudniowa informacje o liczbie wniosków o zasiłek tzw. nowych bezrobotnych w USA (prognoza mówi o 540 tys.) oraz zamówienia w przemyśle i na dobra trwałego użytku w październiku. Tylko, czy mogą one w istotny sposób zaskoczyć rynek?

Poprzednia sesja na GPW wprowadziła trochę zamieszania w pozytywnym obrazie handlu na naszej giełdzie, jaki rysował się w poprzednich dniach, ale na razie nie sygnalizuje to zmiany nastawienia głównych uczestników rynku. Największym winowajcą spadku był KGHM, który wciąż cierpi z powodu kolejnej rundy przeceny miedzi na giełdach towarowych. Lekkie ożywienie, jakie obserwowaliśmy na tym metalu, po zapowiedziach wprowadzenia bodźców fiskalnych przez Chiny i drastycznym cięciu stóp procentowych przez tamtejszy bank centralny, zostało ostatnio całkowicie zanegowane. Wydaje się, że bez wsparcia ze strony lubińskiego kombinatu i PKN Orlen, WIG20 będzie skazany na poruszanie się w kanale 1600-1800 pkt., bo same banki, przy słabnącej TP SA, nie są w stanie wyrwać go do góry.

Dzisiejszy handel ma jednak szansę przebiegać w lepszych nastrojach po wczorajszym, niestandardowym, w stosunku do otoczenia, zachowaniu się GPW. Klimat na światowych parkietach, który daleki jest z oczywistych względów od euforii, uległ jednak wyraźnemu polepszeniu i gra na zwyżki ze strony funduszy, nie jest  obarczona kolosalnym ryzykiem. Trochę dziwi więc utrzymywanie  asekuracyjnej postawy ze strony OFE, które nie zanotowały większych zmian udziału akcji w swoich portfelach. W takiej sytuacji, przy programowym ograniczeniu roli naszych TFI, to nadal zagraniczne fundusze decydują o kierunku obieranym przez warszawskie indeksy.
W trakcie sesji powody do zadowolenia powinni mieć akcjonariusze Kopexu, który zapowiedział skup własnych akcji na niebagatelną sumę 20 mln zł. oraz udziałowcy Rafako. Raciborska firma pochwaliła się wygranym procesem przed ukraińskim sądem, z tamtejszym kontrahentem. To zwycięstwo przed obliczem temidy może skutkować odszkodowaniem na rzecz Rafako sumą 11,5 mln dolarów, jeśli oczywiście uda się ją wyegzekwować.

Warszawskie byki otrzymały poważne wsparcie ze strony Wall Street, która zanotowała pokaźne wzrosty. Istotne jest też to, że popyt, mimo ataków ze strony niedźwiedzi, nie ugiął się i osiągnął zdecydowaną przewagę w ostatnich 2 godzinach notowań. Amerykańscy inwestorzy najwyraźniej nie przestraszyli się kolejnej porcji złych danych, jakie napłynęły z gospodarki. Bardzo silny, bo aż o 148 proc., wzrost zapowiedzi zwolnień pracowników przez firmy oraz skurczenie się zatrudnienia  w listopadzie o 250 tys., tylko na moment podciął skrzydła kupującym akcje. Nawet sygnały, że ta ostatnia liczba może być w następnych dniach mocno skorygowana w górę, nie przerwała fiesty w Nowym Jorku. Sądzę, że inwestorzy największą wagę przykładali do skokowego zwiększenia się wniosków o kredyty hipoteczne. Wzrost  o 112 proc. do dawno nieoglądanego poziomu 858 pkt. może być pierwszą jaskółką wróżącą przełamywanie kredytowych lodów. To dało mocny impuls zwyżkowy, który wyniósł DJI o 2 proc., a Nasdaq100 o 3,2 proc.

Azjatyckie rynki zakończyły dzień w mieszanych nastrojach. Podczas, gdy  indeks Nikkei225 notował straty z powodu obaw, że III kw. okaże się dla japońskiej gospodarki gorszy niż poprzednio sądzono, to chińskie giełdy kontynuowały zdecydowany marsz na północ. Zadowolenie inwestorów w Szanghaju wywołała wiadomość, o intensywnym zakupie akcji banków, mającym na celu ustabilizowania sytuacji, przez tamtejsze sovereign wealth funds.