Sprawa Tigera: FoodCare daje 50 tys. zł za pomoc ws. kradzieży

WIS
opublikowano: 2011-02-21 11:39

"Tigergate" coraz bardziej przypomina scenariusz kryminalnego filmu. FoodCare, które od kilku miesięcy walczy z koalicją Dariusza Michalczewskiego o prawa do marki napoju energetycznego Tiger, właśnie wyznaczył nagrodę za pomoc w odzyskaniu strategicznych materiałów spółki.

Przypomnijmy, że "w nocy z 6 na 7 lutego miało miejsce włamanie do prywatnego mieszkania prezesa FoodCare Wiesława Włodarskiego w centrum Krakowa, w strzeżonym budynku. Sprawca lub sprawcy wyłamali drzwi do mieszkania, po czym skradli dwa komputery osobiste należące do prezesa oraz dwa telefony komórkowe", jak pisał FoodCare. Firma zapewnia, że w komputerach znajdowały się ważne dane, w tym strategiczne dokumenty dotyczące umów handlowych, rozwoju i planów marketingowych, a także wszystkie materiały dotyczące sporu wokół marki Tiger.

"Dla firmy FoodCare dane te mają bezcenną wartość" — czytamy w komunikacie.

Przedstawiciele firmy uspokajają, że zginęły kopie i skany dokumentów, w związku z czym kradzież nie stanowi zagrożenia dla toczących się postępowań sądowych czy prokuratorskich dotyczących Tigera. Sprawą kradzieży zajęła się Policja.

— Trudno nam wypowiadać się na ten temat, bo o sprawie włamania dowiedzieliśmy się z mediów. Dla fundacji Równe Szanse ważne jest jednak to, że skoro zostały skradzione skany i kopie, to oryginalne dokumenty, które są w zakresie zainteresowania prokuratury w toczącym się postępowaniu z wniosku fundacji, są cały czas dostępne i zostaną jak najszybciej dostarczone do weryfikacji do prokuratury — komentował dla "PB" Dariusz Michalczewski.

W toczącym się od kilku miesięcy sporze o prawa do marki napoju energetycznego Tiger (pomiędzy należącą do Wiesława Włodarskiego firmą FoodCare a koalicją tworzoną przez Dariusza Michalczewskiego, jego fundację Równe Szanse oraz grupę Maspex Wadowice) jest na razie remis. Po ostrej wymianie ciosów i kilku zwrotach akcji, obecnie ani FoodCare, ani Maspex nie mają zakazu produkcji i sprzedaży napojów energetyzujących oznaczonych słowem Tiger, w związku z czym na rynku konkurują ze sobą podobne wyroby obu producentów. Zdaniem ekspertów, na prawomocne wyroki sądowe rozstrzygające spór o tę markę trzeba będzie jeszcze długo poczekać.

nonwrited articlenonwrited articlenonwrited article