Brytyjski Urząd Statystyk Narodowych (ONS) poinformował, że w październiku 2025 r. wolumen sprzedaży detalicznej spadł o 1,1 proc. w ujęciu miesięcznym. To pierwszy spadek wskaźnika od maja br. Odczyt zaskoczył ekonomistów, spodziewali się bowiem stabilizacji. W ujęciu rocznym sprzedaż była wyższa jedynie o 0,2 proc., przy prognozach wzrostu rzędu 1,5 proc. Wynik za wrzesień został skorygowany z 0,5 do 0,7 proc. liczony miesiąc do miesiąca oraz z 1,5 do 1,0 rok do roku.
Pogorszenie nastrojów
Równolegle opublikowane badanie GfK wykazało pogorszenie nastrojów konsumentów, co sugeruje, że brytyjskie gospodarstwa domowe przygotowują się na niekorzystne decyzje budżetowe zaplanowane na 26 listopada. Odrębne dane ONS pokazały również wyższe niż oczekiwano zadłużenie sektora publicznego, co dodatkowo podkreśla skalę wyzwań stojących przed minister finansów.
Wyższe podatki i rosnące koszty państwa obciążają konsumentów
Według prognoz, minister finansów będzie musiała pozyskać od 20 do 30 miliardów funtów poprzez podwyżki podatków. Wynika to z przewidywanego obniżenia dynamiki wzrostu gospodarczego, rosnących kosztów obsługi długu oraz braku politycznej zgody na cięcia w wydatkach socjalnych. Ekonomiści wskazują, że ograniczenie wydatków konsumpcyjnych może być efektem utrzymującej się wysokiej stopy oszczędności, będącej konsekwencją wcześniejszego wzrostu inflacji, osłabienia rynku pracy i obaw o przyszłe podwyżki podatków.
