We wrześniu „PB” sugerował, że sprzedaż TK Telekom może nie zakończyć się sukcesem. Nasze obawy okazały się słuszne — PKP wstrzymały wczoraj proces prywatyzacji. „Powodem są niesatysfakcjonujące oferty sprzedaży, jakie wpłynęły do właściciela za 100 proc. akcji TK Telekom. PKP dokonają także zmian w strukturze spółki, spełniając oczekiwania potencjalnych inwestorów i podnosząc końcową wycenę TK Telekom. Intencją PKP jest wznowienie procesu w ciągu sześciu miesięcy” — czytamy w komunikacie PKP. Potencjalni inwestorzy ucieszą się, że PKP chcą wyodrębnić działalność budowlaną z TK Telekom. Ta część nie jest bezpośrednio związana z działalnością telekomunikacyjną operatora i zwiększa zatrudnienie. W pionie operatorskim pracowało w 2011 r. 405 osób, a w budowlanym — 951. Ponadto rentowność pionu budowlanego była ponaddziesięciokrotnie niższa.
— Zapowiadane zmiany w strukturze TK Telekom wyglądająinteresująco, jednak dla każdego zainteresowanego przejęciem operatora, w tym Netii, będzie istotne, w jakim zakresie te zmiany zostaną wprowadzone i jaki będzie ich końcowy efekt — mówi Małgorzata Babik z Netii.
Ale to tylko jeden czynnik, na który narzekali chętni do przejęcia. Problemem TK Telekom są silne związki zawodowe z wysokimi oczekiwaniami i nie do końca uregulowane prawo drogi, kluczowe dla wyceny TK Telekom, bo pozwalające na swobodną budowę światłowodów przy liniach kolejowych. Sprzedaż TK Telekom ciągnęła się jak telenowela z wieloma zwrotami akcji. Najpierw PKP wybrały Hawe w konsorcjum z Polpagerem do wyłącznych negocjacji, by we wrześniu włączyć z powrotem do procesu GTS i Netię. Hawe pierwotnie zaoferowało najwyższą cenę (szacowaliśmy ją na 600 mln zł), o 50 proc. więcej niż pozostali chętni. Po due diligence wszyscy obniżyli wyceny — najwyższa oscylowała ostatecznie wokół 400 mln zł. Analitycy oceniają realną wartość spółki na 300 mln zł. Ostatnie miesiące to proces żmudnych negocjacji, ale jak wynika ze słów potencjalnych chętnych — PKP chciały negocjować zapisy ostatecznej umowy, zanim wyjaśniono podstawowe kwestie sporne.
— Byliśmy bardzo zainteresowani nabyciem TK Telekom, jednak nie za wszelką cenę. Zakończenie procesu prywatyzacji pozwoli nam powrócić do relacji biznesowych, które w trakcie jego trwania były zawieszone — skomentował Jerzy Karney, prezes Hawe.
Hawe poinformowało wczoraj, że rezygnuje z emisji 50-100 mln akcji, skierowanej do wybranych inwestorów, która miała pomóc w sfinansowaniu akwizycji. Na tę wieść kurs wzrósł. Wcześniej PKP mówiły, że od prywatyzacji TK Telekom zależy spłata części z 1 mld zł zadłużenia przypadającego na ten rok.
— Rozważamy różne scenariusze, w tym zrolowanie długu czy emisję obligacji — mówi Mirosław Kuk z biura prasowego PKP. PKP mają ostatnio złą prasę w związku ze sprzedażą aktywów. Gdy Budimex kupił w ubiegłym roku PNI, zaraz po tym ogłosił bankructwo spółki. Prywatyzacja Polskich Kolei Linowych budzi gigantyczne emocje w Zakopanem i nie tylko. Sprzedaż PKP Cargo w tym roku wygląda coraz mniej realnie (spółka nie wybrała jeszcze doradców przy procesie, a ponadto musi szukać prezesa.