Sprzedaż TK Telekom bez rozstrzygnięcia

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2013-02-06 00:00

Zakończył się pierwszy sezon brazylijskiej telenoweli, jaką była sprzedaż TK Telekom. PKP za pół roku chce powrócić do procesu.

We wrześniu „PB” sugerował, że sprzedaż TK Telekom może nie zakończyć się sukcesem. Nasze obawy okazały się słuszne — PKP wstrzymały wczoraj proces prywatyzacji. „Powodem są niesatysfakcjonujące oferty sprzedaży, jakie wpłynęły do właściciela za 100 proc. akcji TK Telekom. PKP dokonają także zmian w strukturze spółki, spełniając oczekiwania potencjalnych inwestorów i podnosząc końcową wycenę TK Telekom. Intencją PKP jest wznowienie procesu w ciągu sześciu miesięcy” — czytamy w komunikacie PKP. Potencjalni inwestorzy ucieszą się, że PKP chcą wyodrębnić działalność budowlaną z TK Telekom. Ta część nie jest bezpośrednio związana z działalnością telekomunikacyjną operatora i zwiększa zatrudnienie. W pionie operatorskim pracowało w 2011 r. 405 osób, a w budowlanym — 951. Ponadto rentowność pionu budowlanego była ponaddziesięciokrotnie niższa.

— Zapowiadane zmiany w strukturze TK Telekom wyglądająinteresująco, jednak dla każdego zainteresowanego przejęciem operatora, w tym Netii, będzie istotne, w jakim zakresie te zmiany zostaną wprowadzone i jaki będzie ich końcowy efekt — mówi Małgorzata Babik z Netii.

Ale to tylko jeden czynnik, na który narzekali chętni do przejęcia. Problemem TK Telekom są silne związki zawodowe z wysokimi oczekiwaniami i nie do końca uregulowane prawo drogi, kluczowe dla wyceny TK Telekom, bo pozwalające na swobodną budowę światłowodów przy liniach kolejowych. Sprzedaż TK Telekom ciągnęła się jak telenowela z wieloma zwrotami akcji. Najpierw PKP wybrały Hawe w konsorcjum z Polpagerem do wyłącznych negocjacji, by we wrześniu włączyć z powrotem do procesu GTS i Netię. Hawe pierwotnie zaoferowało najwyższą cenę (szacowaliśmy ją na 600 mln zł), o 50 proc. więcej niż pozostali chętni. Po due diligence wszyscy obniżyli wyceny — najwyższa oscylowała ostatecznie wokół 400 mln zł. Analitycy oceniają realną wartość spółki na 300 mln zł. Ostatnie miesiące to proces żmudnych negocjacji, ale jak wynika ze słów potencjalnych chętnych — PKP chciały negocjować zapisy ostatecznej umowy, zanim wyjaśniono podstawowe kwestie sporne.

— Byliśmy bardzo zainteresowani nabyciem TK Telekom, jednak nie za wszelką cenę. Zakończenie procesu prywatyzacji pozwoli nam powrócić do relacji biznesowych, które w trakcie jego trwania były zawieszone — skomentował Jerzy Karney, prezes Hawe.

Hawe poinformowało wczoraj, że rezygnuje z emisji 50-100 mln akcji, skierowanej do wybranych inwestorów, która miała pomóc w sfinansowaniu akwizycji. Na tę wieść kurs wzrósł. Wcześniej PKP mówiły, że od prywatyzacji TK Telekom zależy spłata części z 1 mld zł zadłużenia przypadającego na ten rok.

— Rozważamy różne scenariusze, w tym zrolowanie długu czy emisję obligacji — mówi Mirosław Kuk z biura prasowego PKP. PKP mają ostatnio złą prasę w związku ze sprzedażą aktywów. Gdy Budimex kupił w ubiegłym roku PNI, zaraz po tym ogłosił bankructwo spółki. Prywatyzacja Polskich Kolei Linowych budzi gigantyczne emocje w Zakopanem i nie tylko. Sprzedaż PKP Cargo w tym roku wygląda coraz mniej realnie (spółka nie wybrała jeszcze doradców przy procesie, a ponadto musi szukać prezesa.