Mimo że krajowi dyplomaci zapowiadali zawieszenie negocjacji rolnych bez określenia wysokości dopłat, to jednak zdecydowali się na konsultacje techniczne z Komisją Europejską na temat limitów produkcyjnych. Powód jest prosty. UE przedstawi swoją finansową ofertę dopiero w listopadzie, a spiętrzenie wszystkich problemów rolnych mogłoby znacznie zaszkodzić finałowi negocjacji. Jan Truszczyński, główny negocjator zapowiada walkę o podwyższenie limitów m.in. mleka, cukru, izoglukozy, choć podkreśla, że wyniki konsultacji nie będą miały ostatecznego charakteru.