Co najmniej pięć statków zrezygnowało z kursu wodami u wybrzeży Jemenu - nieuniknionego punktu przy żegludze Kanałem Sueskim - i zmieniło trasę.
Ataki Hutich, jemeńskich rebeliantów wspierających Hamas, sprawiły, że BP i norweski Equinor zrezygnowały z transportu surowca Morzem Czerwonym. Trasą dalej przepływają statki z Kataru, który jest kluczowymi dostawcą LNG do Europy, jak wynika z danych Bloomberga.
Światowe dostawy skroplonego gazu ziemnego są tym bardziej zagrożone, że inna kluczowa trasa, Kanał Panamski, jest ograniczona przez suszę. Oznacza to, że eksport surowca z USA do Azji może wiązać się z płynięciem dookoła RPA, co znacznie wydłuża podróż.