Stopy procentowe w Czechach muszą być znacznie powyżej 5 proc. uważa Marek Mora, wiceprezes tamtejszego banku centralnego, który cytowany jest przez agencje Bloomberg.
W opinii bankiera, tak wysoka stawka jest konieczna by zapanować nad inflacją, która z jednej strony przyspiesza wojna w Ukrainie, z drugiej grozi ona spowolnieniem wzrostu gospodarczego.
Jednak zdaniem Mory, przejęcie kontroli nad inflacją jest priorytetem, gdyż grozi ona załamaniem gospodarczym.
Prawdopodobnie poprę przynajmniej 50-punktową podwyżkę stóp podczas zaplanowanego na 31 mara posiedzenia władz monetarnych. Nie wykluczam opowiedzenia się za kolejnym zacieśnieniem polityki pieniężnej jeśli będzie to koniczne – powiedział czeski decydent.
Podkreślił, że w związku z ożywieniem gospodarek po pandemii i najazdem Rosji na Ukrainę, rynek przeżywa „ szok energetyczny” z wysoką inflacją cen, co może doprowadzić do zjawiska stagflacji.
Uważam, że ostatecznie okoliczności zmuszą nas do przekroczenia stawek znacznie powyżej 5 proc. – wyjaśnił Mora.
Obecnie benchmarkowa stawka Banku Czech kształtuje się na poziomie 4,5 proc.
Tymczasem prognozy zakładają, że inflacja u naszego południowego sąsiada może latem tego roku dojść do poziomu nawet 14 proc. z 11,1 proc. odnotowanych w lutym.
© ℗