
Bank Rezerw Nowej Zelandii (RBNZ) podniósł w środę stopy o 25 punktów bazowych. Referencyjna stopa wzrosła do 5,5 proc. Była to 12-ta podwyżka z rzędu od października 2021 r. Według władz monetarnych, obecny poziom może okazać się szczytowym w tym cyklu zacieśniania, a na tym pułapie stopy mogą pozostać do połowy przyszłego roku. W sumie podwyższone zostały już o 525 pb, a cykl był najbardziej agresywnym w zakresie zacieśniana polityki monetarnej od wprowadzenia oficjalnej stopy gotówkowej w 1999 r.
Jak podkreślają eksperci, o ile decyzja o podwyżce była oczekiwana, o tyle prawdziwą niespodzianką dla rynku było to, że RBNZ faktycznie ogłosił „wykonanie misji” w sprawie podwyżek stóp procentowych”. Tymczasem stopa inflacji rocznej w Nowej Zelandii obniżyła się w ostatnich miesiącach i obecnie kształtuje się poniżej najwyższego poziomu od trzech dekad wynoszącego 6,7 proc.
Zakończenie cyklu podwyżek, a przynajmniej ich wstrzymanie wydaje się uzasadnione zważywszy, że bank centralny nadal przewiduje techniczną recesję i prognozuje ujemny wzrost PKB zarówno w drugim, jak i trzecim kwartale 2023 r.