30-letni Sielezniew został aresztowany na wyspie Guam, gdzie został przewieziony przez amerykańskich agentów ze stolicy Malediwów, Male. Według jego ojca, Walerego Sielezniewa, Roman przebywał tam na wakacjach z rodziną.

- To nie pierwszy raz, kiedy strona amerykańska praktycznie porywa obywatela Rosji, ignorując dwustronny traktat z 1999 roku o współpracy w sprawach kryminalnych – poinformowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji. - traktujemy ten epizod jako najnowszy wrogi krok Waszyngtonu – dodało.
Sielezniew był oskarżony od marca 2011 roku o oszustwo bankowe i włamanie do komputerów. Według Amerykanów, miał uczestniczyć w działaniach hakerskich w latach 2009-2011. Wraz z innymi członkami grupy miał ukraść dane z ponad 200 tys. kart kredytowych. W okresie trzech miesięcy, zakończonym w lutym 2011 roku, Sielezniew i jego kompani mieli sprzedać dane z ponad 140 tys. kart poprzez Internet, co miało przynieść co najmniej 2 mln USD zysku. Według oskarżenia, straty instytucji finansowych z działalności grupy miały przekroczyć 1,2 mln USD.