Szansą na tańsze auta jest mocniejszy złoty

Paweł Janas
opublikowano: 2004-08-18 00:00

„Puls Biznesu”: — Od maja w Polsce dramatycznie spada sprzedaż nowych samochodów. Jaka jest tego przyczyna?

Jakub Faryś: — Przede wszystkim niekontrolowany import samochodów używanych. Od kilku miesięcy stopniowo rosną też ceny aut nowych. Kondycję rynku nadal pogarsza ograniczenie odliczeń podatku VAT przy zakupie nowych wozów przez firmy.

Jaka jest na to recepta?

Duże nadzieje wiążemy z przygotowywanym przez resorty gospodarki, infrastruktury i środowiska zaostrzeniem kontroli technicznej sprowadzanych pojazdów używanych. Pozwoli to wyeliminować z rynku wozy stare i wyeksploatowane. Muszę jednak podkreślić, że nie jesteśmy przeciwni rozwojowi rynku samochodów z drugiej ręki. Chodzi o to, aby zachował właściwe proporcje w stosunku do rynku aut nowych. Nadal liczymy na korzystne zmiany w ustawie o podatku VAT. Poselski projekt jej nowelizacji ma trafić pod obrady Sejmu już we wrześniu.

Producenci z założonymi rękami czekają na to, co zrobi rząd?

Skądże znowu. Wciąż prowadzą akcje promocyjne. Klienci mogą korzystać z licznych upustów. Trzeba jednak podkreślić, że większość producentów doszła już do granicy, poza którą jest już tylko rezygnacja z niezbyt wysokiej marży producenckiej lub dealerskiej. Sądzę więc, że nie należy spodziewać się znacznych obniżek cen. Pozytywnym sygnałem jest natomiast umacnianie się złotego. Jeśli ta tendencja się utrzyma, producenci będą mieli większe pole manewru. Nadzieja na poprawę sprzedaży leży także w poszerzaniu oferty. Niestety, jesienią wysypu nowych modeli nie należy oczekiwać.

Jakub Faryś, dyrektor Związku Motoryzacyjnego SOIS