
Nasser przyznał, że producenci ropy nie mają wystarczających mocy do zaspokojenie popytu.
Rynek koncentruje się na tym, co stanie się z popytem jeśli recesja w końcu nadejdzie, a nie skupia się na fundamentach podaży. A te są obecnie bardzo skromne – powiedział Nasser.
Przyznał, że w ostatnich latach, zarówno z powodu pandemii, jak i globalnych planów odejścia od węglowodorów kopalnych branża wydobywcza jest mocno niedoinwestowana., co przekłada się zarówno na poszukiwanie nowych źródeł surowców, jak i wielkość wydobycia.
Obecnie wolne moce produkcyjne to zaledwie około 1,5 proc. światowego popytu. Mamy ograniczone pole działania odnośnie zwiększania wydobycia po pokrywało większość zapotrzebowania, co z kolei wpływa na ceny ropy – ocenił szef Aramco.
Tymczasem alians OPEC+ skupiający przedstawicieli kartelu oraz jego sojuszników z Rosją na czele szykuje się do kolejnych cięć produkcyjnych. Spekuluje się, że może chodzić nawet o 1 mln baryłek dziennie, co byłoby największą redukcją wydobycia od 2020 r.