TURYSTYKA Niektóre hotele, pensjonaty i schroniska zamrażają ceny po kursie sprzed decyzji SNB. To zresztą sugestia biur i stowarzyszeń turystycznych wysłana do właścicieli natychmiast po decyzji o uwolnieniu kursu franka od euro. Zaproponowały obniżkę cen o 20 proc. albo trzymanie ich na poziomie sprzed wzrostu kursu.

— Zastanawiam się nad podawaniem cen w euro do końca sezonu narciarskiego — przyznaje Will Southwell, właściciel pensjonatu Bergheim w Zermatt, u stóp Matterhornu.
Przedsiębiorcy z kantonu Valais najbardziej boją się wystraszenia Brytyjczyków, którzy są jedną z najczęściej jeżdżących tu na nartach nacji.
— Przyjeżdżam do Zermatt co roku, ale obecne ceny zmuszą mnie prawdopodobnie do skrócenia pobytu — mówi Russel Hahn, angielski turysta u podnóża Matterhornu, przybyły z Rhode Island.
Tańszy jest wyjazd w Alpy włoskie lub austriackie. Ceny pobytu w Szwajcarii już zamroziło kilka brytyjskich biur podróży, w tym biuro Inghams, wysyłające turystów aż do 13 szwajcarskich kurortów. Bergbahnen Engelberg-Truebsee-Titlis, jeden z największych szwajcarskich przewoźników kolejowych, obsługujący połączenia do alpejskich miejscowości, już odnotował 14-procentowy spadek liczby podróżnych. Nie zamierza jednak na razie robić niczego, by odciążyć finansowo zagranicznych turystów. „Obniżanie cen to zła strategia, ponieważ ujęliśmy ryzyko walutowe w stawkach na ten rok. Decyzja SNB była dla nas szokiem, ale teraz przyjmujemy ją jako wyzwanie dla naszej firmy” — napisał w oświadczeniu przewoźnik. [AD] © Ⓟ
...A ZAKUPY ROBIĄ W NIEMCZECH
WALUTY Niemieckie miasta przy granicy ze Szwajcarią odnotowały w miniony weekend kilkunastoprocentowy wzrost klientów wykorzystujących wysokie notowania franka. Zainteresowanie zakupami było tak duże, że szwajcarskie koleje podstawiły dodatkowe pociągi. Zwiększony ruch odnotowują wszystkie większe przygraniczne miasta w Niemczech, w tym Konstancja, Weil am Rhein i Lörrach. W miniony weekend największą galerię handlową Konstancji — Lago Konstanz, odwiedziło 5 tys. klientów więcej niż zwykle, głównie przybysze ze Szwajcarii. To 13-procentowy wzrost.
— Wielgachne torby z logo galerii napełniały się artykułami spożywczymi, kosmetykami, lekami i ubraniami — mówi Peter Herrmann, jej dyrektor.
W Lörrach, innej przygranicznej niemieckiej miejscowości, w miniony weekend już co drugi klient sklepów przyjechał ze Szwajcarii. Masowo korzystają też z możliwości uzyskania u siebie zwrotu zapłaconego w Niemczech VAT-u — stoją w dodatkowych kolejkach po stempel na specjalnym formularzu. Niektóre artykuły, np. kosmetyki, są dla nich w Niemczech nawet kilkadziesiąt procent tańsze niż w pozostającym poza UE własnym kraju. Klienci zyskują, ale handlowcy w Szwajcarii tracą. Eksperci zwracają już uwagę, że zagrozi to miejscom pracy w sektorze handlu i usług. [AD] © Ⓟ