Szczególnie to widać w Krakowie, którego powietrze należy do najbardziej zanieczyszczonych w Europie. Wynika to m.in. z położenia geograficznego i dużej liczby indywidualnych źródeł ciepła: piecyków, niewielkich kotłowni węglowych. Władze lokalne poszukują metod rozwiązania tego problemu i podejmują różne inicjatywy w celu ograniczenia szkodliwych emisji, negatywnie wpływających na stan powietrza w mieście.
Decydenci mogą czerpać z wielu międzynarodowych doświadczeń. Dobrym punktem odniesienia może być stolica Szwecji, która jeszcze na początku lat 80. ubiegłego wieku borykała się z dużym zanieczyszczeniem powietrza. Dziś Sztokholm uznawany jest za jedno z najbardziej zielonych miast w Europie. W porównaniu z 1980 r. emisja dwutlenku węgla w tym mieście spadła o 60 proc., tlenków azotu o 80 proc., a dwutlenku siarki o 95 proc. Przełomem były dwa światowe kryzysy naftowe, które wpłynęły na radykalny wzrost cen ropy, będącej wówczas strategicznym paliwem Szwecji. Rosnące ceny surowca przełożyły się na wzrost cen ogrzewania, ponieważ większość budynków miała indywidualne źródła ciepła zasilane substancjami ropopochodnymi, np.olejem opałowym. W poszukiwaniu oszczędności Szwedzi dostrzegli potencjał ciepła sieciowego produkowanego w elektrociepłowniach. Przyczyniło się to do dynamicznego rozwoju miejskiej sieci ciepłowniczej w Sztokholmie.
Na podłączenie do sieci decydowali się zarówno właściciele zabytkowych kamienic w historycznym centrum miasta, jak i deweloperzy, którzy budowali osiedla domów wielorodzinnych. Z uwagi na rosnący popyt na ciepło sieciowe w Szwecji zaczęły powstawać elektrociepłownie wytwarzające energię w wysokosprawnej kogeneracji. W ostatnich latach Szwedzi postanowili pójść o krok dalej i postawili na rozwój tzw. otwartych sieci ciepłowniczych, które umożliwiają odbiorcom sprzedaż nadwyżek ciepła.
Nagły wzrost cen ropy w latach 70. i 80. wpłynął również na postrzeganie przez szwedzkie władze miksu paliwowego. Aby uniknąć problemów z wahaniami cen surowców w przyszłości, zwrócono się w stronę wielopaliwowości i szerszego wykorzystania dostępnych lokalnie źródeł energii, m.in. biomasy i odpadów. Dzięki temu dziś w Szwecji jedynie 1 proc. odpadów składowany jest na wysypiskach, podczas gdy w Polsce aż 75 proc. Budowa elektrociepłowni wyposażonych w kotły wielopaliwowe może być dobrym rozwiązaniem także w polskich warunkach. W niestabilnym otoczeniu regulacyjnym i przy braku długoterminowych zachęt do inwestycji w nowe moce wytwórcze elastyczność tego typu zakładów może być kluczem do zapewnienia im opłacalności. Mając to na uwadze, w marcu tego roku Fortum zdecydowało się na rozpoczęcie budowy elektrociepłowni w Zabrzu, która będzie zasilana przede wszystkim węglem i paliwem alternatywnym z możliwością spalania biomasy oraz miksu tych trzech paliw. Przykład Sztokholmu pokazuje, że stopniowa poprawa jakości powietrza w mieście jest możliwa. Dużą rolę może w tym odgrywać popularyzacja ciepła sieciowego, którego wykorzystanie gwarantuje korzyści dla środowiska i mieszkańców. © Ⓟ
MIKAEL LEMSTRÖM, prezes Fortum Power and Heat Polska