Kredyty pod zastaw środka trwałego mimo wielu innych możliwości zdobycia kapitału nadal są chętnie wybierane przez przedsiębiorców. — Firmy chcą się rozwijać, kupować materiały do produkcji, budować nowe linie wytwórcze czy wchodzić na nowe rynki, ale czasem zdarzają się im problemy z utrzymaniem płynności finansowej. Atrakcyjna nieruchomość może przyczynić się do poprawy sytuacji finansowej przedsiębiorstwa — tłumaczy Iwona Kęsik, ekspert Banku Millennium.
Hipoteka dla mniejszych
Eksperci przyznają, że częściej z kredytów hipotecznych korzystają małe i średnie przedsiębiorstwa. — Kredyty hipoteczne dla firm są kredytami inwestycyjnymi. Według wrześniowych danych NBP, wartość kredytów inwestycyjnych udzielonych przedsiębiorcom z sektora MŚP wzrosła o ponad 11,5 proc. w stosunku do września roku 2010. Stanowią one prawie 40 proc. kredytów udzielonych małym firmom — mówi Loukas Notopoulos, dyrektor departamentu rozwoju i sprzedaży produktów dla małych przedsiębiorstw, Polbank EFG S.A.
Stopień zainteresowania firm zależy nie tylko od ich działalności, ale też od potrzeb inwestycyjnych. Duże przedsiębiorstwa mają więcej możliwości pozyskania kapitału niż mniejsze. Przykładem może być emisja obligacji czy akcji. — Dzięki takim rozwiązaniom podmioty cieszące się pewnym uznaniem na rynku finansowym mogą łatwo sfinansować zaplanowane inwestycje. W nieco gorszej sytuacji są małe firmy, które mają utrudniony dostęp do takich źródeł finansowania.
Dlatego wydaje się, że to właśnie mniejsze przedsiębiorstwa stanowią większą grupę wykorzystującą kredyty pod zastaw nieruchomości — tłumaczy Jacek Kasperczyk, analityk Comperia.pl. — Ustanowienie hipoteki na rzecz banku nie pozbawia właściciela możliwości rozporządzania nieruchomością, np. sprzedaży albo obciążenia kolejną hipoteką. Dla przedsiębiorstwa — szczególnie z sektora MŚP — możliwość utrzymania nieruchomości w strukturze majątku jest zwykle bardzo istotna — mówi Iwona Kęsik.
Dzięki niższej marży
Kredyty hipoteczne są określane jako jedna z tańszych form pozyskania kapitału. Oprócz tego umożliwiają uzyskanie większych pieniędzy niż np. kredyt obrotowy. Dlatego zainteresowane tą formą pozyskiwania kapitału będą głównie przedsiębiorstwa, które potrzebują większej ilości pieniędzy na dłuższy czas.
— Ważnym czynnikiem wpływającym na popularność tego typu produktów jest cena. W odróżnieniu od tradycyjnego kredytu inwestycyjnego, który w przypadku kredytów złotowych jest oprocentowany w granicach 8-10 proc., zobowiązanie zabezpieczone hipotecznie jest dużo tańsze (5-7 proc.). Dodatkowym atutem takich kredytów jest długi okres spłaty. Dzięki temu przedsiębiorstwa mają do dyspozycji dużo wyższe kwoty — uważa Jacek Kasperczyk. Eksperci wskazują również możliwość spłacania przez pewien czas samych odsetek, co może pomóc firmie w trudnych chwilach.
— Przedsiębiorca korzystający z karencji może nawet przez dwa lata spłacać tylko odsetki od kredytu. „Oddech” w postaci mniejszych rat może okazać się w takiej sytuacji bardzo przydatny — tłumaczy Loukas Notopoulos.
Długa papierkowa droga
Przed zaciągnięciem kredytu hipotecznego każde przedsiębiorstwo powinno być przygotowanena sporo formalności. Według ekspertów warunki uzyskania kredytu pod zastaw przez firmę różnią się od wymagań, jakie musi spełnić osoba fizyczna. Po pierwsze, przedsiębiorca będzie musiał przedstawić zupełnie inne dokumenty podczas składania wniosku. Należy przygotować się do złożenia nie tylko zaświadczeń z ZUS i US o braku zaległości, ale także udostępnić aktualny wypis z KRS, w którym wskazani są przedstawiciele prawni spółki i jej status prawny. Dodatkowo, należy załączyć szczegółowe sprawozdania finansowe, które będą służyły za podstawę wyliczenia zdolności kredytowej przedsiębiorstwa.
— Niezbędne są też dokumenty określające sposób wykorzystania nieruchomości, w ramach działalności przedsiębiorstwa, a także potwierdzające prawo do własności. Czasami wymagane jest też stworzenie biznesplanu — informuje Jacek Kasperczyk.
Formalności związanych z zaciągnięciem kredytu hipotecznego jest dużo, ale i kwoty są wysokie. Dlatego banki dokładnie analizują sytuację przyszłego kredytobiorcy. W grę wchodzi głównie stabilność dochodów.
— Przedsiębiorca musi udowodnić bankowi, że będzie spłacał kredyt terminowo. Firma powinna osiągać wystarczające przychody, żeby uregulować ratę. Banki sprawdzają również dokładnie nieruchomości będące przedmiotem kredytu — mówi Paweł Majtkowski, analityk Expandera.
Mimo niekorzystnej sytuacji gospodarczej i problemów z zadłużeniem strefy euro instytucje finansowe nie wstrzymują akcji kredytowej. — Dzisiaj banki dysponują nadwyżkami pieniędzy. Przekłada się to na ich akcję kredytową, która na razie utrzymuje się na stabilnym poziomie — dodaje Jacek Kasperczyk.