Tchibo stawia na ziarno

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2024-04-14 20:00

Niemiecki producent inwestuje w kawę ziarnistą i próbuje wypromować na rynku nową submarkę. Inwestuje też w zmiany w sieci sklepów.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • w jakiej kondycji jest polski rynek kawy i jaka jest jego wartość,
  • jak się zmienia konsumpcja kawy w Polsce,
  • jak do zmian rynkowych przystosowuje się Tchibo i jaki jest plan firmy na sieć sklepów.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

„Kawa jest mało wrażliwa na zmiany cen, podwyżki nie wpływają znacząco na decyzje zakupowe, a to z kolei sprawia, że marże producentów nie są pod znaczącą presją" - mówił rok temu Tomasz Fajfer, kierujący Tchibo Warszawa, czyli wiceliderem polskiego rynku kawy.

Kolejny rok wysokiej inflacji sprawił jednak, że na rynku trochę się pozmieniało, a producenci na to reagują.

- Presja inflacyjna na konsumentów wywołała spadek wolumenu sprzedaży na rynku, a to z kolei skłoniło nas do przemyślenia strategii. Badania rynkowe, które zleciliśmy, jasno pokazują, że konsumenci w Polsce w ostatnich latach przesuwają się w kierunku kawy ziarnistej kosztem kawy mielonej czy pozostających niszą kapsułek. Ziarno to kategoria z jednej strony dająca wyższe marże, a z drugiej – bardzo konkurencyjna, dlatego mocno inwestujemy w poszerzenie oferty i marketing - mówi Tomasz Fajfer, prezes Tchibo Warszawa.

Rynkowe odświeżenie

Tchibo jest w Polsce numerem dwa na rynku kawy po Jacobsie. W tym roku firma, która do tej pory miała w ofercie submarki takie jak Davidoff i Barista wprowadziła na rynek nową – Eduscho.

- Konkurencja nie śpi, mniejsze firmy walczą o udział rynkowy, a nasz największy konkurent odświeża szatę produktów. Nie możemy koncentrować się w takim otoczeniu wyłącznie na obronie udziału rynkowego czy kopiowaniu rozwiązań innych firm, trzeba poszerzać zasięg. Eduscho ma nam pozwolić na wzmocnienie pozycji w segmencie ekonomicznym i trafić do nieco młodszej grupy klientów. Wykreowanie nowej marki wymaga oczywiście sporych inwestycji – mówi Tomasz Fajer.

Rynek kawy w Polsce jest wart ok. 7 mld zł, z czego ponad 5 mld zł to kawa spożywana w domu.

- W ubiegłym roku sprzedaż była raczej płaska, nam udało się ją zwiększyć. Teraz celem też jest zwiększenie udziału w rynku, ale otoczenie jest trudne – po pierwszych miesiącach roku widzimy ryzyko, że sprzedaż kawy w tym roku w Polsce się skurczy – mówi szef Tchibo Warszawa.

Kawowy balans

Działalność Tchibo w Polsce opiera się na trzech filarach. Tchibo Warszawa to dystrybutor kawy, zaopatrujący sieci detaliczne i sklepy internetowe, a także prowadzący własne placówki handlowe. Coffe Service zajmuje się obsługą branży HoReCa, czyli hoteli, restauracji i cateringu. Niemiecka grupa ma też spory zakład produkcyjny w Markach pod Warszawą. Łącznie zatrudnia w Polsce ok. 800 osób.

Samo Tchibo Warszawa w 2022 r. (ostatnie dane w KRS) miało 831 mln zł przychodów i 20 mln zł czystego zysku.

- W ubiegłym roku wzrost był zbalansowany i sprzedaż rosła we wszystkich głównych kategoriach: kawie ziarnistej, mielonej, rozpuszczalnej i kapsułkach. Zysk był na poziomie porównywalnym z 2022 r. – to z jednej strony wynikało z presji kosztowej, a z drugiej - z naszych inwestycji – mówi Tomasz Fajfer.

Sklepowa ewolucja

Wśród producentów kawy Tchibo wyróżnia się tym, że ma własną sieć detaliczną. Nie są to kawiarnie, tylko sklepy, w których poza kawą i związanymi z nią akcesoriami można znaleźć np. artykuły wyposażenia wnętrz, odzież itp. W Niemczech w tym formacie działa ponad 500 placówek, w praktyce rywalizujących z wielobranżowymi dyskontami, jak Action, czy outletami, jak TK Maxx. W Polsce jest ich 49, a firma po pandemii zaczęła myśleć nad tym, jak dopasować je do lokalnego konsumenta.

- W Polsce Tchibo kojarzone jest przede wszystkim z kawą, dlatego chcemy w sklepach wzmocnić kompetencje kawowe. 20 placówek już przeszło transformację. Tworzymy w nich kąciki kawiarniane, w których można usiąść, napić się kawy i zjeść coś na słodko, pod koniec ubiegłego roku zaczęliśmy też testować w kilku placówkach sprzedaż kanapek – mówi Tomasz Fajfer.

Szef polskiego Tchibo podkreśla, że spółka pracuje nad poprawą efektywności i większą integracją sprzedaży stacjonarnej z e-sklepem.

- Wciąż analizujemy asortyment, nie ma decyzji, czy pójdziemy w Polsce np. bardziej w kierunku odzieży, czy akcesoriów kuchennych. Fundamentem oferty będzie 10 kategorii produktowych, które przynajmniej w części będą związane z kawą – zapowiada Tomasz Fajfer.

Sklepy Tchibo zlokalizowane są niemal wyłącznie w galeriach handlowych.

- Jeśli format „kawiarniany” dobrze się sprawdzi, rozważymy wejście do kolejnych lokalizacji przy ulicach handlowych, bo na razie mamy tylko jedną – przy warszawskim Nowym Świecie. To jednak bardziej odległa perspektywa – do końca tego roku będziemy koncentrować się na odświeżaniu placówek w galeriach i zmienianiu ich asortymentu – mówi prezes Tchibo w Polsce.

Okiem ekspertki
Do Polski trzeba się przystosować
Agnieszka Górnicka
prezeska agencji badawczej Inquiry
Do Polski trzeba się przystosować

Tchibo ma bardzo ciekawy, dopracowany koncept detaliczny, który odniósł duży sukces na niemieckim rynku. Być może skala tego sukcesu sprawiła, że tyle czasu zajmuje dopasowanie go do polskich warunków: często obserwujemy, jak duże marki, wchodząc na nowe rynki, powoli uczą się tego, że każdy kraj rządzi się swoimi prawami. Dopasowanie i uproszczenie asortymentu w Polsce ma dużo sensu, podobnie jak inwestycja w kąciki kawowe. W przypadku placówek w galeriach handlowych łączenie funkcji gastronomicznej z handlem detalicznym innymi produktami w ogóle się nie gryzie. Przeciwnie, podczas zakupów w galeriach konsumenci podejmują impulsowe decyzje o wejściu na kawę, co może zwiększać ruch w sklepie. Kierunek zmian jest dobry, wyzwaniem jednak pozostaje kwestia skali: z siecią liczącą ok. 50 placówek Tchibo nie jest w stanie skutecznie rywalizować z kilka czy nawet kilkanaście większymi sieciami o w dużej mierze podobnej grupie docelowej, jak Action czy Pepco.