Technologie kradną miejsca pracy Azjatom

Tadeusz StasiukTadeusz Stasiuk
opublikowano: 2015-10-22 14:09

Przed azjatyckimi gospodarkami stoi kolejne poważne wyzwanie. Nie dość, że muszą się one mierzyć ze spowolnieniem, coraz bardziej istotnym problemem staje się technologia, donosi Bloomberg.

Według najnowszego badania, przeprowadzonego na zlecenie Azjatyckiego Banku Rozwoju, roboty, drukarki 3D i inteligentne sieci w chmurze będą… kradły miejsca pracy w Azji. Z największym tego typu ryzykiem muszą się liczyć pracownicy w Tajlandii i Kazachstanie.

Jak szacuje ABR, dotyczy to około  28 proc. pełnopłatnych etatów w Kazachstanie, 26 proc. w Tajlandii, 21 proc. w Indonezji i Pakistanie oraz 20 proc. na Filipinach. Wymienione kraje są w grupie największego ryzyka związanego z wypieraniem przez technologie tradycyjnych miejsc i metod pracy. Co gorsze, wliczając etaty tymczasowe i nieformalne samo zatrudnienie, szacunki mogą być dwa, trzy razy wyższe.

Gospodarki, które inwestują w dostarczanie wysokiej jakości edukacji, będą prawdopodobnie najmniej narażone na negatywne skutki wdrożenia przełomowych technologii, i będą lepiej przygotowane do ich wykorzystania – napisał ABR w raporcie. Instytucja wyjaśnia, że podczas gdy inżynierowie, graficy i operatorzy mogą cieszyć się większym popytem na swoje usługi, proste, rutynowe zadania będą w dużej mierze wyeliminowane.

Tymczasem rozwijające się kraje w Azji zwiększają inwestycje w technologie by dogonić zaawansowane technologicznie gospodarki takie jak singapurska czy południowokoreańska. 

W Indiach na Filipinach roboty i automatyzacja ożywia wiele sennych fabryk. Chiny z kolei na masową skalę wdrażają automatykę przemysłową i tworzą komputerowe systemy kontroli potrzebne do produkcji produktów o wysokiej precyzji, jak przykładowo iPhone’y czy samochody. Wszystko to może odbywać się kosztem miejsc pracy.