Od 1996 do końca 2001 roku łączne nakłady inwestycyjne krajowych operatorów sieci telefonii komórkowej w środki trwałe (bez licencji) osiągnęły wartość 4 mld USD. Najwięcej, bo aż 1,4 mld USD, zainwestowała Polska Telefonia Cyfrowa, na drugim miejscu z inwestycjami rzędu 1,2 mld USD znalazł się Polkomtel, a tuż za nim z inwestycjami wysokości 1,1 mld USD — najmłodsza na tym rynku firma PTK Centertel. O ile jednak PTC i Polkomtel mają już za sobą okres największych inwestycji (w latach 2000-01 firmy te zainwestowały po blisko 1,3 mld zł rocznie, teraz nieco mniej niż 1 mld zł), o tyle nie można tego powiedzieć o firmie Centertel. Ta ostatnia spółka wystartowała bowiem prawie dwa lata później niż pozostali konkurenci i nadal goni ich nie tylko pod względem liczby abonentów, ale również zasięgu sieci. Podczas gdy operatorzy sieci Era i Plus GSM zamierzają w tym roku zainstalować po kilkadziesiąt stacji bazowych, operator sieci Idea postanowił w tym samym czasie uruchomić około 200 tego typu stacji.
— Do roku 2004 zamierzamy zainwestować około 4 mld zł, z czego dużą część stanowić będą stacje bazowe. Największe kwoty pochłaniają jednak takie rozwiązania jak ostatnio uruchomiony kompleksowy system do obsługi użytkowników systemu pre-paid Idea POP — mówi Jacek Kalinowski, rzecznik prasowy firmy PTK Centertel, operatora sieci Idea.
Globalna Polska
Mimo obecności w Polsce właściwie wszystkich największych światowych dostawców infrastruktury sieci GSM, za naprawdę liczących się można uznać jedynie kilku.
Zdecydowanie największy udział w tym rynku ma fińska Nokia, która jest praktycznie wyłącznym dostawcą dla Polkomtelu oraz dostarcza większość infrastruktury na potrzeby sieci cyfrowej firmy Centertel. Kolejne pozycje zajmują firmy Siemens i Ericsson (główni dostawcy dla PTC) oraz Nortel Networks (znaczący udział w sieci Idea) i Alcatel. Ta ostatnia firma jest obecnie trzecim dostawcą dla operatora sieci Era, a jej rozwiązania instalowane są w kilku dużych miastach Polski.
Dla światowych dostawców rozwiązań dla sieci telefonii cyfrowej, Polska jest ciekawym i niełatwym rynkiem, gdyż są na nim obecni wszyscy trzej operatorzy, mający szansę stać się bezdyskusyjnymi globalnymi graczami w tym sektorze.
— Taka sytuacja ma zarówno wady, jak i zalety. Dla nas nie najlepsze jest to, że globalni operatorzy bezlitośnie wykorzystują swoją pozycję w negocjacjach cenowych, natomiast największą zaletą jest fakt, że współpracując ze światowymi grupami operatorskimi, mamy możliwość obniżenia kosztów opracowania i wprowadzenia na rynek nowych produktów. Dostarczanie do kilkunastu operatorów tych samych, zestandaryzowanych produktów ma też niebagatelny wpływ na ich późniejsze bezproblemowe działanie w roamingu — mówi Wojciech Pytel, dyrektor w firmie Nokia Poland.
Porozumienia zawierane na poziomie globalnym nie mają jednak wielkiego wpływu na politykę inwestycyjną poszczególnych operatorów w naszym kraju. Na ogół operator w danym kraju może wybierać spośród kilku dostawców, którzy znajdują się na globalnej liście referencyjnej (co najmniej trzech dostawców), a o wyborze konkretnej oferty decydują przede wszystkim względy ekonomiczne.
Coraz więcej aplikacji
Wbrew pozorom, kilka tysięcy stacji bazowych (tzw. BTS — Base Transmition Station), które są najbardziej widocznym elementem infrastruktury sieci GSM (każdy z operatorów ma ich ponad 1,5 tys. sztuk), nie były nigdy najbardziej kosztownym elementem inwestycji operatorów. Od początku swojej działalności największe kwoty inwestowali oni w licencje na świadczenie usług oraz rozwiązania informatyczne (komputery PC, serwery, systemy billingowe, oprogramowanie systemowe i aplikacyjne). Teraz, gdy telekomy pobudowały już sieci (w tym sieci szkieletowe), aplikacje mają jeszcze większy udział w inwestycjach.
— Przy szybkim spadku przychodów z usług głosowych, rośnie rola aplikacji, które mogą pomóc operatorom w zwiększeniu przychodów z usług wykorzystujących pakietową transmisję danych GPRS. Moim zdaniem, w najbliższym czasie najpopularniejsze będą rozwiązania wykorzystujące lokalizację użytkownika w sieci oraz wiadomości multimedialne MMS — mówi Radomir Grucza, dyrektor sprzedaży branży ICM Networks & Solutions firmy Siemens.
Problem z billingiem
Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie, aby w ofercie operatorów codziennie pojawiały się nowe usługi dodatkowe oparte na transmisji danych. W praktyce jednak każda nowa aplikacja (np. MMS, gry, usługi wykorzystujące lokalizację) wymaga żmudnej integracji z wieloma istniejącymi już systemami, przede wszystkim billingowym oraz rozwiązaniem umożliwiającym wymianę ruchu pomiędzy operatorami. Jak jest to kłopotliwe (kosztowne i długotrwałe), świadczy chociażby wciąż nie funkcjonujący globalny roaming GPRS czy brak możliwości przesyłania wiadomości multimedialnych MMS między użytkownikami sieci Plus GSM i Era.
— Instalowane przed kilkoma laty systemy billingowe nie są w większości na tyle elastyczne, aby dodawać do nich usługi dodatkowe. Były one pomyślane głównie jako rozwiązanie do obsługi ruchu głosowego i takimi raczej pozostaną. Ich wymiana byłaby bardzo kosztowna i ryzykowna, dlatego operatorzy decydują się na budowę systemów dualnych, z których jeden odpowiada za taryfikację głosu, a drugi za wszelkie usługi dodatkowe — informuje Wojciech Pytel.