Ten rynek wysłał sygnał końca hossy na akcjach (WYKRES DNIA)

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2017-06-06 17:28
zaktualizowano: 2017-06-06 17:30

Zachowanie rynku amerykańskich obligacji skarbowych może zapowiadać kłopoty dla globalnych rynków akcji, ostrzega analiza techniczna.

W tym tygodniu rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich spadły do 2,15 proc., choć jeszcze trzy miesiące temu ustanawiały szczyt leżący o 50 punktów bazowych wyżej. Zachowanie tego niezbyt pilnie śledzonego przez inwestorów giełdowych rynku może okazać się ważnym sygnałem dla hossy na rynkach akcji. Wszystko dlatego, że rentowności tych będących punktem odniesienia dla globalnych rynków obligacji papierów spadają po nieudanej próbie przełamania kluczowego oporu w postaci górnego ograniczenia długoterminowego klina zniżkującego. W historii miały miejsce tylko cztery takie przypadki, z czego dwa trafnie zapowiedziały koniec hossy na giełdzie nowojorskiej.

Kiedy rentowności zaczęły spadać po osiągnięciu szczytu w styczniu 2000 r., indeks S&P500 osiągnął szczyt hossy zaledwie dwa miesiące później. Od szczytu rentowności z czerwca 2007 do końca hossy minęły tymczasem cztery miesiące. Skąd może brać się taka zależność? Zwyżki rentowności obligacji wiążą się ze wzrostem oczekiwań na podwyżki stóp procentowych, a te mają miejsce w czasie trwania dobrej koniunktury, która zwykle nakłada się na giełdową hossę. Kiedy rentowności zaczynają spadać, może to oznaczać zamianę oczekiwań wzrostu stóp na oczekiwania ich spadku, co jest charakterystyczne dla rozpoczynania się spowolnienia.

Inwestorom giełdowym pozostaje pocieszenie, że w pozostałych dwóch przypadkach sygnał był błędny. Kiedy wystąpił w listopadzie 1994 r., miało to miejsce po blisko roku przerwy we wcześniejszej hossie i o zaledwie miesiąc poprzedziło początek nowej fali wzrostowej. Tymczasem sygnał z czerwca 2006 r. wystąpił w okolicach silnej korekty, jednak po niej hossa trwała do szczytu jeszcze ponad rok.