W zębach są duże pieniądze. Według prognoz firmy badawczej PMR w 2024 r. Polacy będą wydawać na usługi stomatologiczne ponad 15 mld zł rocznie wobec nieco ponad 10 mld zł dwa lata temu. Większość tych pieniędzy trafia do niezależnych gabinetów, bo rynek jest bardzo rozdrobniony, a udział żadnego z dużych graczy nie przekracza 10 proc.

Estetyczny biznes
To wszystko skłoniło fundusz Tar Heel Capital (THC) do inwestycji w branżę. Zaczął od przejęcia większościowego pakietu akcji (70 proc.) w spółce Estetique z Polanicy-Zdroju, która prowadzi trzy gabinety.
— Spółka działa w wysokomarżowej części rynku, koncentrując się na stomatologii estetycznej. Sam biznes nie ma wielkiej skali, ale dla nas to pierwsza część większej układanki — mówi Andrzej Różycki, partner zarządzający THC.
Skąd pomysł na wejście w stomatologię? THC ma na koncie jedną inwestycję w sektorze ochrony zdrowia. W 2014 r. fundusz zainwestował w spółkę Tomma, która miała dziewięć pracowni diagnostyki obrazowej, głównie w Wielkopolsce i na Pomorzu Zachodnim. Pod koniec ubiegłego roku spółkę, która w pół dekady zdążyła się mocno rozrosnąć, sprzedał grupie PZU Zdrowie.
— To była udana inwestycja. Przemeblowaliśmy biznes Tommy, dokupiliśmy pięć uzupełniających spółek, rozbudowaliśmy sieć placówek i w kilka lat zwiększyliśmy przychody z dwudziestu kilku do 90 mln zł, tworząc największego gracza w tej części rynku. Doświadczenia z tej transakcji możemy wykorzystaćw konsolidacji gabinetów stomatologicznych — mówi Jacek Przybył, dyrektor inwestycyjny w THC.
Atrakcyjny rynek
Polski rynek usług stomatologicznych jest bardzo rozdrobniony. Nad zębami Polaków pracuje 36 tys. stomatologów w 4,1 tys. praktyk — najczęściej niezależnych. Próby konsolidacji podjęły już największe firmy na prywatnym rynku opieki medycznej, takie jak Lux Med i Medicover.
— Z punktu widzenia funduszu private equity to jest atrakcyjny rynek. Można konsolidować gabinety i sprofesjonalizować proces otwierania nowych w miejscach, gdzie jest duży popyt na takie usługi — mówi Andrzej Różycki.
THC zakłada, że w najbliższych latach Polacy będą wydawać coraz więcej na usługi stomatologiczne i zmienią przyzwyczajenia.
— Polacy w dużej mierze przyzwyczajeni są do chodzenia do znajomych dentystów, ale dotyczy to głównie najmniej marżowych zabiegów z zakresu stomatologii zachowawczej. Widzimy rosnące zapotrzebowanie na bardziej zaawansowane usługi, które wymagają większych nakładów na sprzęt do gabinetu. Dlatego spodziewamy się, że będzie rosło znaczenie dużych klinik stomatologicznych i sieci — mówi Andrzej Różycki.
Choć pandemia koronawirusa zahamowała procesy akwizycyjne, THC wybiera się na kolejne zakupy stomatologiczne.
— Przed pandemią byliśmy już praktycznie gotowi z kilkoma transakcjami, ale sytuacja się zmieniła. W kwietniu przychody na rynku spadły o 90 proc., teraz to się odbudowuje, ale wciąż nie jest pewne, jak zmieni się siła nabywcza Polaków i kiedy rynek powróci do trendu wzrostowego. To wpływa na wycenę biznesów, ale mimo to chcemy wkrótce zamknąć kolejne transakcje — moment jest o tyle dobry, że inwestorzy branżowi wolniej wracają do inwestycji i fundusze private equity mogą wykorzystać okazje — mówi Andrzej Różycki.
THC zamierza stworzyć ogólnopolską grupę stomatologiczną. — To jest typowa inwestycja buy and build. Stworzymy dużą grupę i za 5-7 lat zamierzamy odsprzedać ją inwestorowi branżowemu — mówi Andrzej Różycki.
OKIEM EKSPERTA
Dentyści z potencjałem do konsolidacji
JOANNA SZYMAN, wiceprezes Upper Finance Med Consulting
N a polskim rynku stomatologicznym jest miejsce na kolejnego dużego gracza i pole do konsolidacji. Największe firmy, czyli Lux Med i Medicover, mają po około 200 gabinetów, natomiast Enel-Med około 90, a więc znaczący gracze kontrolują mniej niż 5 proc. rynku. Tymczasem w takich krajach jak Wielka Brytania, Hiszpania czy Finlandia koncentracja przekracza 25 proc. To świadczy, jak wielki jest potencjał zmian na rynku usług stomatologicznych w Polsce. Stomatologia to bardzo atrakcyjny biznes. Polacy są przyzwyczajeni, że za te usługi płaci się z własnej kieszeni, co sprawia, że prawie 40 proc. prywatnych wydatków na opiekę medyczną w kraju to właśnie wydatki na stomatologię. Jednocześnie są one jeszcze niewielkie na tle bardziej rozwiniętych państw. W Polsce to 33 EUR rocznie na osobę, podczas gdy w Niemczech 10 razy więcej. Wydatki rosną jednak w szybkim tempie — około 9 proc. rocznie — wraz ze wzrostem zamożności i świadomości zdrowotnej Polaków. W tym kontekście nie dziwi, że po zawieszeniu wielu transakcji w związku z pandemią koronawirusa i lockdownem w branży medycznej inwestorzy w pierwszej kolejności wrócili do zakupów w segmencie stomatologicznym.