To mali skorzystają na umowie USA-UE

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2014-03-14 00:00

Ujednolicenie przepisów jest ważniejsze od obniżek ceł dla amerykańskich spółek z sektora MSP.

Transatlantyckie Partnerstwo w Handlu i Inwestycjach (TTIP) odsuwa się w czasie, a to wielka szkoda, bo dla małych i średnich firm umowa handlowa między USA a Unią Europejską ma kolosalne znaczenie.

— Panuje przekonanie, że umowy międzyrządowe pomagają dużym firmom. Jednak 85 proc. transakcji dużych koncernów dotyczy sprzedaży do ich własnych spółek zależnych, a 75 proc. MSP eksportuje do zewnętrznych firm. Dlatego na TTIP skorzystają głównie przedsiębiorstwa tego sektora — uważa Kimberly Benson, wiceprezes Cange International, spółki z San Diego w Kaliforni, która pomaga innym w ekspansji międzynarodowej. Wyjaśnia, jak wysokie cła i odmienne standardy hamują handel, a ich odblokowanie go ułatwia.

— Jeden z naszych największych klientów, producent AGD, eksportował do Meksyku. Cła wynosiły 20 proc. i nie było możliwości zbudowania sieci dystrybucji. Mieliśmy jednego dystrybutora, który starał się sprzedać sprzęt bezpośrednio klientom. To nie działało. Gdy cła spadły do 0 proc., można było zainwestować w sieć sprzedaży. Nasz dystrybutor zaczął sprzedawać sprzęt 90 sklepom. Sprzedaż skoczyła — opowiada Kimberly Benson.

Jak mówi, redukcja ceł nie oznacza, że eksporter więcej zarobi, ale będzie mieć szansę efektywnie wejść na rynek. Po podpisaniu umowy z Meksykiem umowy o NAFTA, eksport z USA do tego kraju skoczył od 1993 r. o 420 proc. Jeszcze ważniejszy spodziewany efekt TTIP to jeden standard w przepisach.

— Ten sam klient miał ogromne trudności z wejściem do Europy. Produkowana przez niego kuchenka gazowa była zabezpieczona na wypadek zgaśnięcia płomienia inaczej, niż wymaga się w Europie. Nasze rozwiązanie to system automatycznego zapalenia płomienia. W Europie trzeba odciąć gaz. Spółka zainstalowała dodatkowo ten drugi system bezpieczeństwa do kuchenek na eksport do Europy. Było to kosztowne i czasochłonne — relacjonuje Kimberly Benson. Zaznacza, że dla innowacyjnych spółek kluczowy jest czas wejścia na rynek. Ocenia, że jeśli TTIP wejdzie w życie, istnieje kilka możliwych rozwiązań.

— Strona europejska i amerykańska mogą przyjąć, że będą obowiązywały standardy obu stron, postawić na jeden albo w przyszłości przy opracowywaniu norm dla nowych produktów działać w porozumieniu — uważa wiceprezes Cange International. Jej zdaniem, europejskie małe i średnie firmy radzą sobie na świecie lepiej niż amerykańskie.

— Eksportuje 25 proc. z nich, wśród firm z USA ten odsetek wynosi tylko 5 proc. — przyznaje Kimberly Benson. Negocjacje TTIP miały się zakończyć jesienią tego roku, ale teraz mówi się raczej o końcu 2015 r. Londyński instytut CEPR szacuje, że eksport z UE do USA wzrośnie o 28 proc., czyli o 187 mld EUR.