Podioom to aplikacja mobilna dla trenerów personalnych i osób aktywnych fizycznie, której właścicielem jest start- -up o takiej samej nazwie. Podstawowa wersja aplikacji, która ułatwia trenerom dotarcie do podopiecznych, trafiła na rynek dwa lata temu jako pilotaż. Dotychczas zrealizowano za jej pośrednictwem 19 tys. treningów z udziałem 150 trenerów. W zeszłym roku w Podioom uwierzył Grzegorz Krychowiak, reprezentant Polski w piłce nożnej, który zainwestował w spółkę 750 tys. zł. Teraz partnerem biznesowym Podioom zostało również TU Europa, ubezpieczyciel, który specjalnie uszył dla spółki grupową polisę odpowiedzialności cywilnej trenera personalnego. To jednak dopiero początek.

Owocem współpracy jest płatna wersja aplikacji Podioom Pro, która trafi na rynek za niecały tydzień. Składka ubezpieczeniowa jest integralną częścią miesięcznego abonamentu, który wynosi 24,60 zł. Spółki nie ujawniają szczegółów dotyczących ceny. Biorąc pod uwagę sumę ubezpieczenia sięgającą 200 tys. zł i sugestie właściciela aplikacji, który twierdzi, że bardziej niż na zarabianiu w tej chwili zależy mu na promowaniu dobrych praktyk w branży fitness, można wywnioskować, że większość miesięcznego abonamentu popłynie na rachunek towarzystwa ubezpieczeniowego.
Gra warta świeczki
Podioom liczy, że do końca tego roku w płatnej aplikacji, rozbudowanej nie tylko o polisę oc, ale również moduł do zarządzania podopiecznymi pod kątem administracyjnym, zarejestruje się około tysiąca trenerów personalnych. Potencjał sprzedażowy jest znacznie większy, bo szacuje się że na naszym rynku z tego typu usług utrzymuje się około 32 tys. osób.
Nie ma oficjalnych danych na temat wartości rynku fitness nad Wisłą, a Podioom nie chce się dzielić autorskimi wyliczeniami, dlatego powołuje się na bieżące dane europejskie: 4,6 mld EUR. Ubezpieczyciel liczy, że oc zawodowe jest pierwszym, ale nie ostatnim produktem, który sprzeda za pośrednictwem Podioom. Start-up nie zaprzecza. Europy nie odstrasza pandemia, przez którą oddech traci branża fitness. Na głowie ma większe zmartwienia.
— Wchodzimy w segment fitness na zupełnym dołku i jednocześnie zakładamy, że gorzej być już chyba może — mówi Marat Nevretdinov, prezes TU Europa.
Trudny rok
Firma ma za sobą trudny początek roku. Od stycznia do marca tego roku (nie ma jeszcze oficjalnych danych po II kw. 2020 r.) w części życiowej ubezpieczyciel zebrał o prawie 6 proc. mniej składek niż przed rokiem (123,7 mln zł), a majątkowej — ponad 20 proc. mniej (61,1 mln zł). W przypadku życia spadek nie zaskakuje, bowiem wygasają ubezpieczenia z UFK, których obecnie firma nie sprzedaje, a robiła to w przeszłości. Natomiast w polisach majątkowych mocno daje się we znaki COVID-19, który z całej siły uderzył w polisy turystyczne. Europa jest silnym graczem w tej części rynku i mocno współpracuje z biurami podróży, które zareagowały od razu, gdy wirus zaczął trawić gospodarkę, co widać w bilansie ubezpieczyciela. Czego można się spodziewać w kolejnych miesiącach?
— Europa sprzedaje polisy turystyczne we współpracy z touroperatorami, którzy błyskawicznie wycofali się z rynku, gdy wybuchła pandemia. Efekt epidemii będzie widoczny w wynikach spółki za II kw. 2020 r. Współpracą z Podioom ubezpieczyciel nie zasypie covidowej dziury, ale na pewno mocniej zaznaczy obecność na rynku i zakomunikuje, że ma gotowe rozwiązania technologiczne, które można w prosty sposób wdrożyć we współpracy z innymi partnerami, nie tylko z branży fitness. To dobre posunięcie — ocenia Marcin Broda, analityk Ogma, wydawcy „Dziennika Ubezpieczeniowego”.