Podczas inauguracji międzynarodowej konferencji Warsaw Security Forum, w której uczestniczą politycy, wojskowi i eksperci z 90 krajów, premier Donald Tusk zwrócił uwagę, że wojna w Ukrainie dotyczy całej wspólnoty Zachodu.
– To także nasza wojna, bo jej stawką jest przyszłość wolnych narodów i podstawowe prawa człowieka – mówił.
Premier zaznaczył, że celem „upiornego politycznego projektu”, którego częścią jest agresja Rosji, jest zawsze to samo: zniewolenie narodów, odbieranie ludziom wolności, triumf autorytaryzmu i pogarda dla praw człowieka.
Stawką przyszłość kolejnych pokoleń
Zdaniem szefa rządu, przegrana Ukrainy miałaby konsekwencje wykraczające daleko poza jej granice.
- Jeśli tę wojnę przegramy, to konsekwencje tego dotykać będą nie tylko naszego pokolenia, ale także następnych pokoleń. W Polsce, w całej Europie, w Stanach Zjednoczonych, wszędzie na świecie - ocenił Tusk.
Europa musi wziąć większą odpowiedzialność
Premier wyraził przy tym opinię, że Ameryka ma prawo domagać się od Europy większego zaangażowania, tak jak i Europa ma prawo oczekiwać od Ameryki priorytetowego traktowania wspólnoty transatlantyckiej, która - jak podkreślił - „gwarantuje przetrwanie naszego świata”.
Jednocześnie - jego zdaniem - zamiast pytać o to, jak przekonać amerykańskich sojuszników do większego i trwałego zaangażowania w kwestię ukraińską, priorytetem powinno być pokazanie, że Europa jest w stanie zmobilizować się do efektywnego działania.
Wsparcie dla Mołdawii i integracji europejskiej
Premier zabrał głos na Warsaw Security Forum dzień po niedzielnych wyborach parlamentarnych w Mołdawii, w których zwyciężyła rządząca proeuropejska Partia Działania i Solidarności (PAS). Jak ocenił, wynik ten wskazuje na to, że mieszkańcy Mołdawii oparli się agresji rosyjskiej i brutalnej ingerencji w proces wyborczy - dzięki temu, że wierzyli w solidarność i nie zawiedli się na solidarności Europy.
Ze wstępnych wyników niedzielnych wyborów wynika, że na 101 miejsc w mołdawskim parlamencie PAS będzie mieć ok. 55 mandatów. To mniej niż w poprzedniej kadencji, kiedy miała 63, ale pozwoli na samodzielne rządy bez potrzeby tworzenia koalicji, której PAS nie miałaby z kim stworzyć pod hasłem wejścia do UE.