
Rozwój sieci sklepów stacjonarnych, ekspansja zagraniczna, inwestycje w e-commerce — to część planów TXM, sieci dyskontów z odzieżą, obuwiem i akcesoriami, które mają zostać sfinansowane pieniędzmi z emisji. Wpływy mają sięgnąć 26 mln zł, a debiut spółki na giełdzie nastąpi około 29 grudnia. Sieć ma 385 placówek w kraju i za granicą. Do 2018 r. ma się zwiększyć do 476, z czego 94 zlokalizowanych będzie poza Polską. Ekspansja zagraniczna to przede wszystkim Rumunia, ale też Słowacja i Czechy.
— Naszym celem jest zdobycie jednej z czołowych pozycji w sektorze odzieżowych sklepów dyskontowych w Europie Środkowej i Wschodniej. Wszystkie pieniądze z emisji zamierzamy przeznaczyć na skokowe przyspieszenie wzrostu organicznego. Poza Polską to rynek rumuński jest dla nas obecnie najatrakcyjniejszy. Dlatego ekspansja w tym kraju powinna być najszybsza — mówi Lech Przemieniecki, prezes TXM. Spółka będzie też uruchamiać sklepy on-line we wszystkich krajach, w których ma placówki stacjonarne. W tym roku grupa ma osiągnąć 381 mln zł przychodów, a na czysto zarobić ponad 13 mln zł. TXM przekonuje, że rozwojowi sieci sprzyja koniunktura rynkowa.Według firmy badawczej PMR, w ciągu pięciu lat krajowy rynek dyskontów odzieżowych podwoi wartość.
— TXM działa na ciekawym, rosnącym rynku. W prospekcie czytamy o kontynuacji rozwoju na obecnych rynkach i w kanale e-commerce. Pozytywnie oceniam chęć otwierania większych sklepów z szerszą ofertą, jednak konkurencja — łącznie z supermarketami i dyskontami spożywczymi sprzedającymi także odzież — też ma plany rozwoju. Ekspansja poza Polską i budowa skali w regionie jest grą wartą świeczki. Moja wycena spółki mieści się w przedziale 210-250 mln zł — komentuje Marcin Stebakow, dyrektor departamentu analiz Domu Maklerskiego Banku BPS.