Tydzień rozpoczął się od kolejnej przeceny na GPW
Po piątkowym wstrzymaniu oddechu przez inwestorów na warszawskiej giełdzie, którzy za bardzo nie wiedzieli, jak mają zareagować na niezbyt optymistyczne dane o ponadplanowym wzroście inflacji w maju, rynek oczekiwał, że sytuacja poprawi się po publikacji danych o wysokości produkcji przemysłowej w piątym miesiącu roku. I gdy te okazały się nadspodziewanie dobre, liczono na pozytywne reperkusje na rynku akcji w trakcie wczorajszej sesji. Niestety twarda rzeczywistość ponownie dała o sobie znać, nie pozwalając na powrót entuzjazmu na rynek.
A WSZYSTKO za sprawą przeceny, która ponownie zagościła na Wall Street, gdzie indeks Dow Jones przeceniony został o 2,48 proc. Co prawda sytuacja na amerykańskim rynku elektronicznym Nasdaq była zdecydowanie lepsza, giełda ta zamknęła się na blisko 0,4-proc. plusie, jednak tym razem oczy inwestorów zwrócone były na głównie na spółki „starej ekonomii”.
CO NAJDZIWNIEJSZE, także rodzimi gracze zdali się wczoraj zapomnieć o wyznaczającym ostatnio obowiązujące trendy Nasdaq i poddali się fali pesymizmu płynącej z Wall Street. To oczywiście zaowocowało kontynuacją spadków podczas poniedziałkowych notowań.
SPOŚRÓD giełdowych indeksów najmocniej korektę odczuł NIF, który zmniejszył swoją wartość o 2,4 proc. Jedyną branżą, która zakończyła poniedziałkowe notowania na plusie, był sektor budowlany, jego subindeks zwyżkował o 0,1 proc. Najsłabsze były natomiast ponownie spółki teleinformatyczne, na co wskazuje 1,1-proc. przecena indeksu Tech WIG. Notowania ciągłe niewiele wniosły nowego i przebiegały w trendzie bocznym z lekką tendencją do wzrostu.
SPADKOM na parkiecie towarzyszył, co chyba należy uznać za dobry znak, znaczny spadek obrotów. Na rynku podstawowym zmniejszyły się one aż o 38 proc. i wyniosły zaledwie 110,5 mln zł. Spadek wartości zawartych transakcji sugerować może dosyć zachowawczą postawę inwestorów, którzy na razie wydają się nie przekonani do wyprzedaży posiadanych walorów. Gdyby więc poprawiła się koniunktura na zagranicznych giełdach, istniałaby szansa na odbicie także i w Warszawie.
SYTUACJA jest jednak bardzo napięta i nie należy pokładać całości nadziei w zagranicy. Także na własnym podwórku w tym tygodniu będzie na tyle ciekawie, że może to znaleźć przełożenie na giełdowe notowania. W środę zbiera się bowiem RPP, zaś w czwartek mamy święto i część inwestorów będzie wolała zapewne pozostać na kolejny dłuższy weekend z gotówką, a nie akcjami. Szczególnie, że trwa druga oferta PKN i z tego względu z rynku wtórnego mogą być ściągane środki.