28 kwietnia 2010 r. odbędzie się w Warszawie organizowana przez "Puls Biznesu" konferencja pod hasłem: Przedsiębiorco, zabezpiecz się przed ryzykiem kursowym!
Organizujemy ją, ponieważ kurs walutowy w większym bądź mniejszym stopniu przekłada się na finanse i kondycję wielu polskich przedsiębiorstw, a jak alarmują specjaliści, polskie firmy niechętnie zabezpieczają się przed ryzykiem kursowym.
W spotkaniu wezmą udział specjaliści z wielu instytucji finansowych i doradczych. Prezentujemy najważniejsze zagadnienia, którym poświęcą swoje wystąpienia na konferencji.
Przedsiębiorco, zabezpiecz się przed ryzykiem kursowym!
28 kwietnia 2010 r.
Hotel Sobieski, Galeria II i III, pl. Zawiszy 1, Warszawa
Więcej szczegółów na www.ryzyko.pb.pl
Kierowca nie wystawia polis, lecz je kupuje
Jacek Maliszewski
członek rady nadzorczej Warszawskiej Giełdy Towarowej
W opinii wielu przedsiębiorców opcje walutowe są bardzo niebezpiecznym instrumentem finansowym i nie należy ich stosować w celu neutralizacji ryzyka kursu walutowego. Natomiast transakcje typu forward — zdaniem respondentów — są zdecydowanie bezpieczniejsze.
Jest to oczywistą nieprawdą. Forward to najbardziej ryzykowny instrument finansowy z uwagi na nieograniczone ryzyko ujemnej wyceny.
Stosowanie opcji walutowych zaś jest zdecydowanie bezpieczniejsze pod warunkiem, iż przedsiębiorstwo kupuje opcje walutowe. Ubiegłoroczne problemy polskich eksporterów spowodowane były tym, iż przedsiębiorstwa wystawiały opcje, zamiast je kupować. To tak, jakby kierowcy samochodów zamiast kupować autocasco, wystawiali polisy na rzecz firm ubezpieczeniowych i pobierali z tego tytułu wynagrodzenie.
Istnieje wiele przykładów transakcji opcyjnych, które są znacznie bezpieczniejsze niż klasyczne forwardy. Są to następujące strategie: zakup opcji głęboko w pieniądzu; obniżony forward z daszkiem dla eksportera; podwyższony forward z podkładką dla importera; korytarz z daszkiem dla eksportera; korytarz z podkładką dla importera; forward z pomniejszonym zobowiązaniem.
Cechą charakterystyczną pierwszych pięciu strategii jest to, iż w odróżnieniu od transakcji forward (gdzie potencjalna strata jest nieograniczona) potencjalna strata jest skończona i z góry określona. W przypadku szóstej zaś potencjalna strata jest co prawda nieskończona, ale i tak o połowę mniejsza niż w przypadku klasycznego forwardu.
Producent noży nie ponosi winy za obcięty palec
Jarosław Romanowski
dyrektor departamentu zabezpieczeń wydziału ryzyka towarowego KGHM Polska Miedź
Instrumenty finansowe nie są wymierzone przeciwko przedsiębiorstwom, lecz służą zwiększeniu ich stabilności
w zmiennym otoczeniu biznesowym. Wszystko zależy jednak od umiejętności osób zarządzających
i świadomości właścicieli co do ryzyka spółki. Nieodpowiednio użyte instrumenty, np. opcje czy forwardy, mogą okazać się bardzo niebezpieczne. Innym przykładem bardzo przydatnego, ale niebezpiecznego narzędzia jest nóż. Zakazywanie lub piętnowanie wykorzystania instrumentów pochodnych jest równorzędne z próbą oskarżenia producenta noży o to, że ktoś uciął sobie palec.
Obserwowane nie tak dawno problemy z "toksycznymi opcjami" w niektórych polskich spółkach pokazały, że proces zarządzania ryzykiem rynkowym nie wszędzie przebiegał prawidłowo. Ten obszar działalności powinien opierać się o przejrzyste procedury pomiaru ryzyka oraz doboru instrumentów finansowych, ograniczających ekspozycję przedsiębiorstwa. Nie mniej istotne jest przeprowadzenie analizy scenariuszy, pokazującej wpływ rozliczenia instrumentów pochodnych na sytuację finansową spółki przy zróżnicowanych warunkach kształtowania się kursu walutowego. Bez tych elementów stosowanie instrumentów finansowych może przypominać bardziej spekulację niż zarządzanie ryzykiem.
Wyciągnijmy wnioski z tej trudnej lekcji
Dariusz Gątarek
doradca prezesa NBP
Straty firm i banków z tytułu toksycznych opcji walutowych stanowią znaczącą frakcję dochodu narodowego. Straty te zaszkodziły polskiej przedsiębiorczości i systemowi bankowemu — miała miejsce pewna liczba bankructw i postępowań układowych z powodu opcji, wynik finansowy wielu banków obniżył się znacząco. Dotychczasowe reakcje rządu, parlamentu i nadzoru finansowego nie były współmierne, problem wręcz został zlekceważony. A obecnie wydaje się, że ośrodki opiniotwórcze uznały problem największego kryzysu finansowego ostatnich lat za zamknięty. Uważam takie podejście za niewłaściwe i sugeruję podjęcie debaty na temat opcji — debaty, której podsumowaniem powinien być oficjalny raport. Powinniśmy wypracować standard postępowania banków wobec klientów słabo orientujących się w zagadnieniach zmian kursów walutowych i stóp procentowych, zarządzania ryzykiem i instrumentów pochodnych i wprowadzić go prawa bankowego. Standardy etyczne sprzedawców powinny zostać podwyższone. Należy wypracować standard postępowania banków wobec klientów spekulujących na zmianach wielkości rynkowych takich jak kursy walut i stopy procentowe. Celem powinno być maksymalne oddzielenie zabezpieczania przed ryzykiem od spekulacji.
Warto sięgnąć po odpowiednie narzędzia
Radosław Wojtasik
Robert Karczmarczyk
menedżerowie w dziale zarządzania ryzykiem Deloitte
Kryzys na rynkach finansowych i wzrost zmienności kursów walutowych na przełomie 2008 r. często dotkliwie zweryfikował w spółkach przyjęte przez nie zasady zarządzania ryzykiem walutowym i wykorzystania transakcji pochodnych. Z uwagi na to oraz konieczność zmierzenia się z ryzykiem walutowym w ich dalszej działalności stał się również przyczyną wdrożenia rozwiązań pozwalających na podejmowanie bezpieczniejszych, transparentnych i bardziej efektywnych działań w tym obszarze.
Jednym z kluczowych ich elementów jest pomiar ryzyka dający możliwość oceny skutków takich decyzji w przyszłości.
W poszukiwaniu informacji na ich temat i skali wpływu podejmowanego ryzyka na wyniki finansowe spółki wdrażają procedury jego kwantyfikacji, opierając się zarówno na prostych metodach, takich jak analiza wrażliwości czy analiza scenariuszowa, do bardziej wyrafinowanych, wykorzystujących koncepcję wartości narażonej na ryzyko (VaR).
Nawet porażkę można przekuć w sukces
Dariusz Formela
członek zarządu PKM Duda odpowiedzialny za projekt restrukturyzacji
PKM Duda ma za sobą najtrudniejszy rok w historii działalności firmy. Spółka ucierpiała z powodu opcji walutowych, zażądano jej upadłości, wprowadzono postępowanie naprawcze, aby finalnie pod koniec roku porozumieć się z wierzycielami. PKM Duda jest już po głębokiej restrukturyzacji finansowej. Obecnie realizuje projekt restrukturyzacji operacyjnej, który w perspektywie kolejnych 5 lat ma przynieść oszczędności rzędu około 80 mln zł.
Restrukturyzacja PKM Duda jest pierwszą przeprowadzoną na rynku polskim w takiej skali, tak prężnie i przez tak dużą liczbę banków, które zaufały spółce, gwarantując bezpieczeństwo działalności i dobre finansowanie w tak niepewnych czasach. Zwiększyła się również wiarygodność firmy, w której ponad połowę akcji mają właśnie banki
Zabezpieczenie ryzyka to proces ciągły
Marek Wołos
dyrektor departamentu doradztwa i analiz DM TMS Brokers
Kryzys pokazał jakie skutki może przynieść nieodpowiednie zarządzanie ryzykiem kursowym. Niestety w wielu przedsiębiorców uważa, że wystarczy podpisać dokument i na cały rok firma może zapomnieć o hedgingu. A prawda jest taka, że zarządzanie ryzykiem kursowym to proces ciągły. Potrzebni są do tego ludzie, którzy zajmują się tym na bieżąco, monitorują rynek i działanie poszczególnych strategii. Wzrost zmienności na rynkach finansowych oraz wciąż niestabilna sytuacja w światowej gospodarce dodatkowo komplikuje ten proces. Nie można winić przedsiębiorców za to, że nie do końca rozumieli mechanizmy skomplikowanych struktur opcyjnych. Natomiast można się zastanowić dlaczego nie wsparli się osobami czy firmami które specjalizują się w tej tematyce. Odpowiednie zarządzanie ryzykiem pozwoliło uniknąć problemów związanych ze zmiennością kursów walut w czasie kryzysu. Co więcej właściwe prognozy i dobrze dobrane instrumenty pozwoliły wykorzystać ją do zdobycia przewagi konkurencyjnej.