Socjalistyczni eurodeputowani z nowych państw członkowskich zbierają w Parlamencie Europejskim podpisy pod deklaracją, w której apelują o zniesienie barier w dostępie ich współobywateli do rynków pracy w starych państwach Unii.
Liczą na poparcie przynajmniej połowy z 732 europosłów. Swoją inicjatywę przedstawili we wtorek na konferencji prasowej eurodeputowani z Polski, Czech, Węgier, Słowenii i Słowacji. "Musimy walczyć o równe traktowanie w Unii Europejskiej. Otwarcie rynków pracy to nie prezent. Stara Unia przeżywa teraz głęboki kryzys gospodarczy. Zapewnienie swobody pracy jest bardzo ważna, jeśli chce z niego wyjść" - powiedział Csaba Tabajdi, szef węgierskiej delegacji socjalistów w PE.
"Mamy 3,5 miesiąca na działanie, bo 30 kwietnia kraje członkowskie muszą zdecydować, czy chcą utrzymać, czy znieść restrykcje" - powiedziała Genowefa Grabowska (SdPl).
1 maja zakończy się dwuletni okres przejściowy, w którym stare kraje miały prawo do wprowadzenia restrykcji w dostępie do rynków pracy. Nie skorzystały z tej możliwości tylko Wielka Brytania, Irlandia i Szwecja. Reszta powinna do końca kwietnia zawiadomić partnerów w UE, czy przedłuża okres przejściowy o przewidziane w traktatach akcesyjnych kolejne trzy lata.
"Nie możemy zmusić do zniesienia restrykcji, ale możemy pokazać, że są one dla nich (starych krajów) niekorzystne" - powiedziała Grabowska.
W deklaracji socjaliści przekonują, że nie nastąpiła ani masowa imigracja pracowników z nowych państw do Wielkiej Brytanii, Irlandii i Szwecja, ani tzw. dumping socjalny. Wręcz przeciwnie - uważają, że kraje te zyskały na przyjęciu pracowników z nowej Unii, a w Irlandii nawet zmalało bezrobocie.
By deklaracja nabrała mocy prawnej, tak, by przewodniczący PE zwrócił się z nią do Komisji Europejskiej i Rady UE musi ją podpisać połowa składu europarlamentu, czyli 367 posłów.
Socjaliści liczą na poparcie nie tylko posłów z nowych państw członkowskich z wszystkich frakcji politycznych (nieco ponad 160 osób), ale także ze starych państw: tych, które już otworzyły swoje rynki pracy, a także Finlandii i Portugalii, które prawdopodobnie zdecydują się to uczynić 1 maja 2006 roku. "Liczymy też na poparcie części posłów niemieckich i francuskich" - dodała Grabowska.
Celem deklaracji jest też wsparcie czeskiego komisarza ds. zatrudnienia Vladimira Szpidli, który w imieniu Komisji Europejskiej ma przedstawić na początku lutego raport zachęcający państwa starej UE do otwarcia rynków pracy. Jak zauważyli europosłowie, takiemu raportowi sprzeciwia się jednak w Komisji austriacka komisarz ds. stosunków wewnętrznych Benita Ferrero-Waldner, która tak jak władze w Wiedniu jest przeciwna otwarciu rynków pracy.
Według przedstawionych przez eurodeputowanych polskich i węgierskich danych do pracy w Wielkiej Brytanii wyjechało od 1 maja 2004 roku 6900 Węgrów i aż 169675 Polaków. Do Irlandii - odpowiednio - 3160 i 61780 oraz do Szwecji - 234 i 3649.