USA grożą cłami na pręty
Polska jest jednym z krajów, które amerykański departament handlu może ukarać nałożeniem cła na pręty zbrojeniowe. Amerykanie oskarżają nasz rząd o subsydiowanie eksportu tych wyrobów. Tymczasem polscy producenci od dwóch lat nie sprzedają prętów w USA.
Polska, Białoruś, Chiny, Indonezja, Korea, Łotwa, Mołdawia i Ukraina są oskarżane przez amerykańskich producentów stali o sprzedaż prętów zbrojeniowych po cenach dumpingowych. Sprawę badają obecnie dwie amerykańskie instytucje. Departament handlu sprawdza, czy eksportowane z tych krajów pręty są rzeczywiście sprzedawane w USA poniżej ceny rynkowej. Komisja Handlu Międzynarodowego (ITC) próbuje określić, czy import tych produktów zagraża amerykańskiemu przemysłowi. Jeśli obie instytucje odpowiedzą na te pytania twierdząco, izba handlowa może nałożyć odpowiednie cła. Decyzje dotyczące produktów z Polski, Indonezji, Mołdawii i Ukrainy mają zapaść do 23 maja. Pozostałe kraje mają czas do 23 lipca. Śledztwo ITC trwa od sierpnia ubiegłego roku, kiedy komisja stwierdziła, że o ile Austria, Japonia, Rosja i Wenezuela nie szkodzą amerykańskim producentom stali, o tyle osiem innych krajów prawdopodobnie to robi.
— Ta produkcja nie jest subsydiowana przez rząd — zapewnia Jan Michalczyk z Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Nie potrafi jednak podać wartości eksportowanych do USA prętów stalowych. Tymczasem z danych GUS wynika, że o żadnym eksporcie nie może być mowy, bo od dwóch lat go po prostu nie ma. W 1999 roku Polska eksportowała pręty stalowe przede wszystkim do Niemiec (za ponad 6 mln zł), Czech (ponad 5 mln zł) i Tajwanu (ponad 4 mln zł). USA nie było na liście krajów importujących z Polski te towary. Podobnie było w 2000 roku. Jeśli jednak Amerykanie stwierdzą, że szkodzi im import, którego nie ma, nałożą cła, które skutecznie odstraszą polskich producentów od tamtejszego rynku.