Amerykańskie giełdy rozpoczęły środowe sesje niewielkimi zmianami głównych indeksów. Indeksy oscylowały wokół poziomów wczorajszych zamknięć. Jeszcze przed upływem pierwszej godziny notowań pojawiła się podaż, która pociągnęła indeksy w dół.
Po kilku udanych sesjach z końca ubiegłego tygodnia amerykańscy inwestorzy przypomnieli sobie w ostatnich dniach o groźbie wybuchu wojny z Irakiem. Przypomniał im o tym we wtorek szef Fed Alan Greenspan. Przypomniał im o tym sam Osama ibn Laden, który wezwał muzułmanów na całym świecie do udzielenia wsparcia Irakowi. Biały Dom skorzystał z okazji i poinformował, że jest to dowód na współpracę reżimu Saddama Husajna z najbardziej poszukiwanym terrorystą na świecie. Część komentatorów, a także Bagdad uznali, że Stany Zjednoczone mają teraz pretekst do zaatakowania Iraku.
Wśród spółek z indeksu Dow Jones najlepiej wyglądają notowania papierów Coca-coli. Największy na świecie producent napojów chłodzących poinformował o osiągnięciu w czwartym kwartale wyników zgodnych z oczekiwaniami analityków. Wyraźnie tanieją tymczasem akcje koncernu drogeryjnego Johnson & Johnson oraz największego na świecie producenta samochodów, General Motors. W przypadku tego ostatniego o wyprzedaży zdecydowało obniżenie rekomendacji jego papierów do ‘sprzedaj’ przez Banc of America.
Wśród spółek technologicznych rozczarował Applied Materials. Jeden z największych producentów sprzętu stosowanego w fabrykach chipów poinformował o słabych wynikach pierwszego kwartału fiskalnego. Spółka zapowiedziała, że wyniki drugiego również mogą być słabe.
Tanieją akcje Viacom mimo podniesienia ich rekomendacji przez Morgan Stanley. Koncern medialny poinformował o dobrych wynikach w ostatnim kwartale. Inwestorzy obawiają się jednak, że wybuch wojny z Irakiem pozbawi spółkę dochodów z reklam.
MD