WASZYNGTON (Reuters) - W niedzielę rząd Stanów Zjednoczonych zatwierdził pożyczkę dla Urugwaju na sumę 1,5 miliarda dolarów. Ma ona zapobiec załamaniu się systemu finansowego tego kraju oraz pozwolić na otwarcie banków w poniedziałek.
Administracja prezydenta Busha po raz pierwszy zdecydowała się udzielić bezpośredniej pomocy finansowej krajowi przeżywającemu kłopoty ekonomiczne. To także sygnał, że władze Stanów Zjednoczonych coraz bardziej obawiają się, że kryzys w Argentynie opanuje inne kraje Ameryki Łacińskiej.
Amerykański Departament Skarbu pożyczy 1,5 miliarda dolarów przez Międzynarodowy Fundusz Waluty (MFW), który odda te pieniądze USA gdy osiągnięte zostanie porozumienie z Urugwajem.
Aby spełnić jeden z warunków uzyskania pomocy finansowej w niedzielę urugwajski parlament zgodził się na zamrożenie niektórych depozytów znajdujących się w państwowych bankach na okres do trzech lat. Urugwaj, zwany Szwajcarią Ameryki Północnej, poważnie odczuł efekty kryzysu w Argentynie oraz pogarszającej się kondycji gospodarczej Brazylii. Rząd ocenia, że od początku roku kraj utracił połowę depozytów bankowych oraz 80 procent rezerw walutowych.
Zagraniczni klienci, głównie Argentyńczycy zaczęli wycofywać pieniądze z urugwajskich banków w obawie, że rząd zamrozi depozyty, tak jak w grudniu uczyniono to w Argentynie.
Dzięki pożyczce wartość zagranicznej pomocy finansowej dla Urugwaju zwiększy się do 3,8 miliarda dolarów. W niedzielę podróż po krajach Ameryki Łacińskiej rozpoczął sekretarz skarbu USA, Paul O'Neill, który dotychczas negatywnie wypowiadał się na temat udzielania pomocy finansowej krajom zagrożonym kryzysami gospodarczymi.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))