Proces sprzedaży VeloBanku, którego większościowym akcjonariuszem jest Bankowy Fundusz Gwarancyjny (ma 51 proc. akcji), nabiera rumieńców. BFG otrzymał właśnie wiążące oferty od potencjalnych inwestorów podmiotu, do którego 3 października 2022 r. w ramach procesu przymusowej restrukturyzacji zostały wniesione - za wyjątkiem kredytów walutowych - aktywa Getin Noble Banku.
Pakiet 49 proc. akcji VeloBanku należy do Systemu Ochrony Banków Komercyjnych, które razem z BFG zrzuciły się na ratowanie GNB. Łączna kwota przeznaczona na pokrycie strat wyniosła 10,34 mld zł.
Gęste sito
Pod koniec września 2023 r. BFG otrzymał wstępne oferty kupna VeloBanku, a następnie wybranych inwestorów zaprosił do składania ofert wiążących. Według doniesień medialnych jednym z zainteresowanych zakupem banku jest fundusz Galleon, należący do Michała Sołowowa, właściciela Synthosu czy Cersannitu oraz dwa amerykańskie fundusze private equity - Cerberus oraz J.C. Flowers.
- Jeśli oferty będą proste, to w ciągu dwóch, trzech tygodni BFG może podpisać umowę z kupującym. Jeśli jednak oferenci będą chcieli otrzymać gwarancje związane np. z niestabilnością prawa, np. obciążeniami sektorowymi, to negocjacje mogą się przeciągnąć - mówi PB osoba z rynku.
Tak czy inaczej, data wyboru nowego inwestora jest coraz bliżej. Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, VeloBank jako bank pomostowy powinien zostać sprzedany w całości lub w częściach w ciągu 18 miesięcy, tj. do końca marca.
Wymagający zakup
Zarząd VeloBanku od kilku kwartałów przygotowuje go na sprzedaż. Po pierwszym roku działalności przekroczył zapowiedziany jesienią 2022 r. cel 400 mln zł zysku netto (wypracował 446,7 mln zł zysku) i plany dotyczące liczby klientów.
Choć bank jest zyskowny, to wciąż ma niewystarczający poziom funduszy własnych. Po 12 miesiącach przekroczyły wartość 1 mld zł, co przełożyło się na współczynnik kapitałowy TCR, wysokości 6,67 z proc., a więc poniżej wymogów nadzorczych. Bank będzie wymagał dokapitalizowania, co powinno znaleźć odzwierciedlenie w cenie, którą zaproponowali potencjalni nabywcy jego akcji.
KE postawiła warunek, że bank pomostowy ma zostać sprzedany po najwyższej możliwej cenie, ale nie podała ani widełek, w jakich powinny mieścić się oferty, ani dolnego progu.

