Bardziej rygorystyczne procedury testowania emisji spalin, które zaczną obowiązywać od przyszłego miesiąca, mające na celu zapobieganie powtórzeniu się słynnego skandalu z fałszowaniem danych przez Volkswagena, spowodują opóźnienia w dostawach. Niemiecki koncern boryka się też z napięciami w handlu międzynarodowym (wojna celna między USA, Chinami i UE), co może szczególnie dotknąć Audi i Porsche, dwie luksusowe marki generujące gros zysku grupy.

W swoim środowym oświadczeniu Volkswagen napisał także, że do końca roku istotnymi kwestiami będą m.in. wahania koniunktury, rosnąca konkurencja, trwający skandal dieslowski i "nowa, bardziej czasochłonna procedura testowa" w Unii Europejskiej.
W drugim kwartale 2018 r. produkcja koncernu wzrosła o 13,5 proc., podczas gdy dostawy wzrosły o zaledwie 6,7 proc. Zysk operacyjny przed czynnikami o charakterze jednorazowym wzrósł o 23 proc. do 5,58 mld EUR w porównaniu do analogicznego okresu 2017 r. Oczekiwano wartości na poziomie 4,97 mld EUR. Z kolei przychody ze sprzedaży zwiększyły się o 3,4 proc. do 61,1 mld EUR.
Firma w okresie kwiecień-czerwiec musiała wysupłać ze swojej kasy 1,64 mld EUR na sfinansowanie kar nałożonych na nią przede wszystkim przez niemiecki nadzór, co zwiększyło łączną kwotę kar i grzywien do 25 mld EUR.