Europejskie giełdy znów zakończyły sesje spadkami. Inwestorzy są coraz bardziej przekonani, że wojna w Iraku potrwa jeszcze kilka miesięcy. Przekonują ich o tym m.in. ostatnie wypowiedzi wysokich rangą polityków brytyjskich i amerykańskich z szefami obu rządów na czele. Wynika z niech jednoznacznie, że nie można liczyć na szybkie zakończenie konfliktu.
Paneuropejskie indeksy DJ Stoxx 50 i Stoxx 600 straciły już od początku tygodnia ok. 5 proc. wartości. W dół poszły przede wszystkim ceny spółek, które najmocniej odczują spowolnienie globalnej gospodarki spowodowane przez toczącą się wojnę. W czwartek spadły główne indeksy 17 największych europejskich parkietów.
Na giełdzie w Paryżu inwestorzy pozbywali się akcji EADS, którego spółka zależna produkuje samoloty Airbus. Air France poinformował o przesunięciu terminu odbioru siedmiu maszyn.
Na giełdzie we Frankfurcie spadła cena papierów Volkswagena, największego europejskiego producenta samochodów. Władze spółki podały, że klienci kupują mniej samochodów w związku z wybuchem wojny.
Staniały papiery Munich Re, największego na świecie towarzystwa reasekuracyjnego. Rozczarowała znaczna strata spółki w czwartym kwartale, spowodowana potężnym odpisem z tytułu utraty wartości inwestycji.
Swiss Re, największy rywal niemieckiej spółki, zakończył sesję dużym wzrostem. W czasie trzech ostatnich stracił jednak ponad 8 proc. wartości. Władze spółki zapewniają, że nie zwrócą się do akcjonariuszy z propozycją kupna papierów z nowej emisji.
Na hiszpańskiej giełdzie wyraźnie spadła cena papierów koncernu naftowego Repsol. Koncern energetyczny Endesa sprzedała podobno prawie 37 mln akcji spółki.
MD