Józef Marek Kowalczyk, prezes PKP Cargo, jest zdania, że jego spółka ma szansę zrealizować plan strategiczny przygotowany na lata 2002-06. Dotychczasowe wyniki potwierdzają tendencje wzrostowe. W tym roku kolej planuje przewiezienie 154 mln ton ładunków, tym samym pozyskanie środków na inwestycje w unowocześnienie taboru i wdrożenie zintegrowanego systemu informatycznego.
„Puls Biznesu”: Prawie rok temu PKP Cargo przyjęło strategiczny program na lata 2002- -06. Jakie były jego główne założenia?
Józef Marek Kowalczyk, prezes PKP Cargo: Jeszcze w czasie prac nad strategią spółki na lata 2002-06 odnotowywaliśmy spadek przewozów towarowych. Taka tendencja utrzymywała się już od kilku lat. Zatem naszym głównym zadaniem było zahamowanie tego spadku. Założyliśmy, że w 2002 r. przewieziemy 150 mln ton ładunków i będziemy dążyć do utrzymania stałego wzrostu — aż do poziomu 162 mln ton w roku 2006. Zaplanowaliśmy też systematyczną redukcję kosztów funkcjonowania spółki. Tylko w ten sposób będziemy mogli pozwolić sobie na obniżenie stawek przewozowych, a tym samym poprawienie konkurencyjności firmy. Program strategiczny zakłada również przygotowanie kompleksowego programu inwestycyjnego. Zamierzamy ustabilizować rynkową pozycję spółki, dzięki zawieraniu umów długoterminowych.
Czy wytyczone przez spółkę cele nie są zbyt ambitne?
— Nie. Mówię to z pełnym przekonaniem. Pierwszy rok realizacji programu zamknęliśmy dobrym wynikiem. W trzecim kwartale 2002 r. zahamowaliśmy spadek przewozów towarowych. Udało nam się nawet przekroczyć założenia planu, dotyczące liczby przewozów, o 5 mln ton. W efekcie stałej kontroli kosztów, uzyskaliśmy dodatnie wyniki finansowe. Dlatego mogliśmy wprowadzić promocyjne stawki na przewozy dla niektórych grup towarowych. W wyniku wprowadzenia radykalnych zmian w naszej polityce handlowej, podpisaliśmy długoterminowe umowy (3 do 5 lat) z najważniejszymi klientami. Na razie jeszcze miniony rok nie zapisał się niczym wyjątkowym, jeśli chodzi o inwestycje. Na ten cel przeznaczyliśmy około 200 mln zł. Ale teraz, gdy pozyskaliśmy wieloletnie kontrakty, dużo łatwiej jest planować wydatki.
Nie zapowiada się więc, że rok 2003 będzie łatwiejszy?
— Raczej nie. Będziemy starali się konsekwentnie realizować kolejne etapy naszego planu strategicznego. Chcemy, aby w momencie wejścia Polski do struktur Unii Europejskiej spółka była przygotowana do sprostania konkurencji ze strony europejskich przewoźników.
Jakie najważniejsze cele stoją przed PKP Cargo w bieżącym roku?
— Chcemy przewieźć co najmniej 154 mln ton ładunków. Warto podkreślić, że stałe podnoszenie liczby przewożonych ładunków nie jest łatwe, choćby z uwagi na malejące wydobycie węgla kamiennego — towaru, który jest dla kolei podstawowym ładunkiem. Jednak mniejsze przewozy węgla zamierzamy zrekompensować zwiększeniem transportu materiałów budowlanych, głównie kruszyw. Dalej będziemy redukować koszty — chcemy, żeby utrzymały się przynajmniej na poziomie nominalnym z roku ubiegłego. Wzrost wydatków z tytułu inflacji zamierzamy zrekompensować działaniami oszczędnościowymi. Obecnie ważnym zadaniem stojącym przed spółką jest zapewnienie stałości zleceń. Zmierzamy do tego, aby już pod koniec 2003 r. co najmniej 60 proc. wożonych przez nas ładunków realizowane było na podstawie długoletnich umów. Jednocześnie chcemy, żeby w strategicznych grupach towarowych kontrakty długoterminowe dotyczyły co najmniej 75 proc. towarów.
Jakie inwestycje zaplanowaliście na rok 2003?
— Na unowocześnienie naszej spółki przeznaczymy w tym roku około 600 mln zł. Wszystkie inwestycje będą miały na celu zwiększenie zdolności przewozowej i podniesienie konkurencyjności. Będziemy kupować nowe wagony i modernizować dotychczas eksploatowane. Rozpoczniemy modernizację lokomotyw typu ET-22. Ważnym elementem naszego planu inwestycyjnego na ten rok jest uporządkowanie używanych przez nas systemów komputerowych i przygotowanie do rozmowy na temat wdrożenia systemu zintegrowanego. W tej chwili jesteśmy w fazie oceny stanu naszych systemów. Myślę, że będziemy gotowi do wyboru systemu pod koniec sierpnia 2003 r. Zamierzamy również poprawić stan wyposażenia w sprzęt komputerowy. Jednak ostateczna lista przedsięwzięć, które uda nam się zrealizować, będzie zależała od stanu finansowego spółki.
Czy znane są już wyniki spółki z pierwszych miesięcy tego roku?
— Tak. W pierwszym kwartale przewieźliśmy 36,9 mln ton ładunków, czyli o ponad 300 tys. ton więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Można zatem wnioskować, że tegoroczne założenia uda się nam zrealizować. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że szczyt przewozowy jest jeszcze przed nami.