W tym tygodniu złoty powinien odzyskać siły

Mariusz Potaczała
opublikowano: 2006-05-22 00:00

Mocne wahania przyniósł złotemu miniony tydzień. Kurs dolara poruszał się w szerokim przedziale 3,000-3,115. Euro zaczęło w poniedziałek od 3,87 zł, by w połowie tygodnia dotrzeć do 3,98 zł.

Na rynek złotego w ostatnich dniach wpływały nie tylko zmiany notowań EUR/USD, ale także dane makroekonomiczne, różniące się od prognozowanych. Wyższa od oczekiwanej przez rynek okazała się inflacja. Wskaźnik CPI w kwietniu wyniósł 0,7 proc., licząc rok do roku, wobec oczekiwanych 0,6 proc. Również deficyt obrotów bieżących był wyższy w marcu i wyniósł 458 mln EUR. Prognozy mierzyły w 300 mln EUR.

Dane o inflacji przyczyniły się do zmniejszenia oczekiwań inwestorów na kolejne obniżki stóp procentowych w Polsce. Według części członków Rady Polityki Pieniężnej do końca roku stopy pozostaną bez zmian, a w przyszłym można nawet spodziewać się podwyżek. Za utrzymaniem ich na stałym poziomie przemawiają także dane o produkcji przemysłowej w kwietniu, które poznaliśmy w piątek. Produkcja przemysłowa w ujęciu rocznym wzrosła o 5,8 proc., wobec prognozowanych 9,3 proc. Z kolei ceny produkcji wzrosły o 1,6 proc., licząc rok do roku, wobec oczekiwanych 0,9 proc.

W najbliższym czasie złoty w dalszym ciągu będzie znajdował się pod presją kursu EUR/USD. Notowania polskiej waluty zależą w głównej mierze właśnie od sytuacji na rynkach globalnych. Powinna ona znaleźć wsparcie w ostatnich wypowiedziach wiceministra finansów Stanisława Kluzy, który zapowiedział emisję papierów dłużnych na nowych rynkach (m.in. w Chinach i w krajach arabskich). Zwrócił on także uwagę na większe wpływy z podatków, pozwalające na dalsze zmniejszenie deficytu budżetowego. Te zapowiedzi wiążą się z podwyższeniem prognoz wzrostu PKB. Idzie to w parze z wcześniejszymi komentarzami minister finansów Zyty Gilowskiej, że polska waluta jest skazana na dalsze umocnienie.

Wkrótce złoty powinien zacząć odrabiać straty poniesione w ostatnich dwóch tygodniach. Polityka — dzięki względnej stabilizacji — nie zagrodzi drogi do powrotu waluty do trendu wzrostowego. Premier Kazimierz Marcinkiewicz w ostatnich dniach odciął się od spekulacji na temat jego możliwej dymisji. Ponadto Jarosław Kaczyński, szef PiS, po raz kolejny zapewnił, że nie ma zamiaru zmieniać szefa rządu. W naszej opinii wzrost kursu euro do około 3,96 zł należy wykorzystywać do sprzedaży euro.