W Warszawie rośnie liczba budynków klas A i B

Wojciech Surmacz
opublikowano: 1998-12-01 00:00

W Warszawie rośnie liczba budynków klas A i B

Klasyfikacja powierzchni biurowych jest niejasna

PUSTOSTANY: Są budynki, w których znajdują się nie wynajęte powierzchnie biurowe. Wszystko zależy od polityki cenowej właściciela — komentuje Katarzyna Bączyńska, z działu badań rynku w firmie Knight & Frank Nieruchomości. fot. Małgorzata Pstrągowska

Na warszawskim rynku nieruchomości, dynamicznie rozwija się segment powierzchni biurowych. Niestety, niełatwa jest klasyfikacja starych i nowo powstałych budynków. Każdy inwestor często sam z góry określa klasę budowli. Z jego opinią zazwyczaj nie zgadzają się agenci innych firm.

Według listopadowego raportu firmy Couderq & Kubas, blisko 6 proc. warszawskich powierzchni biurowych przypada na budynki klasy A. Budowle klasy B stanowią 26 proc. Warszawa stanowi ponad 90 proc. polskiego rynku powierzchni biurowych — klasowych.

— Na innych rynkach lokalnych klasowe budynki to sporadyczne przypadki. Na przykład w Krakowie są tylko 2 budynki klasy B, w Szczecinie —1. Nie słyszałem, żeby gdzieś poza Warszawą istniały powierzchnie o standardzie A — relacjonuje Leszek Gietko, dyrektor działu powierzchni komercyjnych firmy Unikat Nieruchomości.

Płynna klasyfikacja

Problemem, jaki od kilku lat nurtuje rynek nieruchomości, jest definicja klas powierzchni biurowych.

— Ta klasyfikacja jest dość płynna. Tak naprawdę każda firma według własnego uznania definiuje klasę powierzchni — twierdzi Leszek Gietko.

— Inwestor sam często określa, że stawia budynek np. o klasie A. Trudno nam stwierdzić, czy rzeczywiście tak jest. Nie mamy żadnego punktu odniesienia — opowiada Katarzyna Bączyńska, z działu badań rynku w firmie Knight & Frank Nieruchomości.

Być może ta sytuacja, już niedługo się zmieni.

— Od niedawna, co miesiąc, agenci firm liczących się na rynku nieruchomości organizują spotkania. Chcą wypracować wspólne normy i zasady klasyfikacji powierzchni biurowych. Kiedy ogłoszą wyniki swoich dyskusji, jeszcze nie wiadomo — stwierdza Katarzyna Bączyńska.

Ogólny wzrost

Według szacunków Couderq & Kubas zapotrzebowanie na powierzchnię w budynkach klasy A i B+ w Warszawie znacznie wzrosło. W roku 1991 wynosiło ono 40 tys. mkw., dzisiaj jest to już ok. 100 tys. mkw. Za 3 lata natomiast liczba ta powinna wzrosnąć trzykrotnie.

— Popyt jest dużo większy od podaży. Obecnie nowoczesne biurowce są tańsze, mają lepszy pakiet usług i jest ich po prostu coraz więcej. Tendencja ta będzie się utrzymywała — wyjaśnia Leszek Gietko.

— Budynków wysokiej klasy jest coraz więcej. Nie dorównuje to jednak popytowi. Ceny spadają, bo właściciele są bardziej elastyczni cenowo w stosunku do swoich klientów — informuje Katarzyna Bączyńska.