Większość spółek z GPW ma 15-30 proc. potencjał wzrostu

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2024-07-03 20:00

Mimo fundamentalnych powodów do kontynuacji hossy, Quercus TFI zakłada, że WIG dał już inwestorom to, co miał w tym roku dać.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

- jakie prognozy odnośnie inflacji w Polsce ma Quercus TFI

- jakie zmiany stóp procentowych prognozuje w przypadku NBP, a jakie w przypadku Fedu

- co z tych prognoz wynika dla strategii inwestycyjnej

- co atrakcyjnego widzi w polskich akcjach

- dlaczego nie wierzy więc w nowe rekordy na GPW

- co niepokoi Quercus TFI w sytuacji za oceanem

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Według założeń Quercus TFI, na koniec 2024 r. inflacja w Polsce będzie wynosić 4-4,5 proc. Powinno to skłaniać Radę Polityki Pieniężnej do podjęcia tematu obniżek stóp procentowych.

- Sytuacja zewnętrzna będzie sprawiać, że utrzymywanie stóp procentowych NBP na obecnym poziomie będzie coraz trudniejsze – uważa Zbigniew Jakubowski, wiceprezes Quercus TFI, towarzysztwa, które pod zarządzaniem ma aktywa o wartości 5,6 mld zł.

Ekspert przypomina, że Europejski Bank Centralny i Szwajcarski Bank Narodowy już rozpoczęły cięcia stóp procentowych, a Bank Kanady i Bank Anglii stoją w blokach startowych do rozpoczęcia tego procesu. Podobnie jest z amerykańskim Fedem. Strategia Quercusa zakłada, że Rezerwa Federalna swoje podejście zmieni we wrześniu, dokonując cięcia o 0,25 pkt proc. Do końca 2024 r. doda do tego drugie tyle. Będzie to spowodowane widocznym już osłabieniem amerykańskiego rynku pracy i popytu konsumenckiego. Inflacji nie będą też napędzać ceny paliw. Według Quercusa ropa WTI w drugim półroczu będzie kosztować około 80 USD za baryłkę.

- Sugerujemy zainteresowanie się obligacjami o stałym kuponie. W drugiej połowie 2024 r. na pewno poprawią się wyniki funduszy o dłuższej duracji [średni ważony czas do wykupu obligacji w portfelu funduszu – red.] – mówi Zbigniew Jakubowski.

Nie przyjmę zakładu

Jeśli chodzi o warszawską giełdę, to TFI spod znaku dębu prognozowało początkowo, że w 2024 r. indeks WIG osiągnie 80-86 tys. pkt. Potem podniosło pułap swoich oczekiwań do 83-88 tys. pkt. Cel ten został zrealizowany z pewną nawiązką w maju, gdy WIG w trakcie sesji dotarł do 89,7 tys. pkt.

Obecnie Quercus zakłada, że bardzo dobre zachowanie rynku amerykańskiego w czerwcu daje nadzieje na dotarcie indeksu WIG do 90 tys. pkt już w lipcu. Oznaczałoby to 100 proc. wzrostu od dołka w październiku 2022 r. Potem jednak TFI zaleca ostrożność w kupowaniu polskich akcji.

- Nie założyłbym się o to, że na koniec roku WIG będzie wyżej niż obecnie. W naszym scenariuszu bazowym WIG dał już to, co miał dać w tym roku. Istnieją jednak inne scenariusze niż bazowy – bardziej pozytywne i bardziej negatywne. Można powiedzieć, że jeśli pierwsza połowa roku przynosi wzrost, to druga też powinna być dobra. Taki rozwój sytuacji oznaczałby, że WIG osiągnie 100 tys. pkt, ale jest to scenariusz pozytywny, a nie bazowy – podkreśla Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

Dodaje, że większość spółek z GPW cały czas jest atrakcyjnie wyceniana.

- Z moich analiz poszczególnych spółek wynika, że cały czas większość z nich ma potencjał wzrostu od 15 do 30 proc. – twierdzi Sebastian Buczek.

Przypomina, że mimo trwającej od 20 miesięcy hossy wskaźnik cena/zysk dla polskich spółek cały czas jest poniżej historycznej średniej. Jego wartość oscyluje w okolicach 10, podczas gdy historyczne szczyty na GPW przypadały na momenty, gdy wynosił kilkanaście. Do ostrożności względem kontynuacji hossy skłania go to, że WIG niemal podwoił wartość od dołka oraz czas trwania obecnego trendu wzrostowego. Rozpoczął się on w październiku 2022 r.

- Hossa staje się hossą dojrzałą, choć od strony fundamentalnej jest potencjał do dalszego wzrostu – zaznacza Sebastian Buczek.

- Dojrzałość hossy może trwać choćby 12 miesięcy – rzuca Zbigniew Jakubowski.

Dodaje, że fundamenty, na których zbudowana jest hossa na GPW, są solidne. Wzrostowi kursów na giełdzie nie towarzyszy wzrost wyceny mnożnikowej.

- W Polsce wyniki spółek wyraźnie się poprawiają – wyjaśnia Zbigniew Jakubowski.

Przekłada się to na niewielkie zmiany wskaźnika cena/zysk. Pozostawanie tego miernika atrakcyjności spółek poniżej historycznej średniej różni GPW od Wall Street.

Drogo i niepewnie

Dla indeksu S&P 500 wskaźnik cena/zysk zbliża się do poziomów z roku 2021 i lat 90. XX wieku. Menedżerowie Quercusa mówią wprost: akcje amerykańskie są drogie. Mimo wszystko zdają się być bardziej optymistyczni jeśli chodzi o kontynuację hossy na Wall Street niż w Warszawie. Zbigniew Jakubowski twierdzi, że z danych historycznych wynika, iż tak dobre pierwsze miesiące jak w tym roku, zawsze przekładały się za oceanem na dobre drugie półrocze. Jego zdaniem niewiadomą pozostaje tylko to, czy zwyżki na Wall Street będą w granicach średniej lub mediany wynikającej z danych historycznych (a więc 6-8 proc.), czy też większe.

Mimo wszystko Quercus zakłada jednak nerwowość na rynkach akcji, zarówno ze względu na historyczne zachowanie rynków w sierpniu i wrześniu (efekt sezonowy), wojnę rosyjsko-ukraińską, jak również listopadowe wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Sebastian Buczek zaznacza, że choć rynki na razie nie żyją rywalizacją Donalda Trumpa i Joe'ego Bidena, to nie powinny o niej zapominać.

- Można powiedzieć, że będzie to walka na śmierć i życie, bo te wybory będą zwieńczeniem kariery obu polityków – podkreśla Sebastian Buczek.

Tak zarabiają klienci Quercus TFI

Na koniec czerwca 2024 r. aktywa. jakimi zarządzał Quercus TFI wyniosły 5,56 md zł. To o 26 proc. więcej niż na koniec 2023 r., a zarazem najwyższa wartość w historii. Na wzrost aktywów złożyło się m.in. 860 mln zł nadwyżki wpłat nad wypłatami, ale też wyniki inwestycyjne funduszy. Największy z nich to dłużny Quercus Ochrony Kapitału. Jego aktywa netto na konie czerwca wynosiły 1,79 mld zł. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2024 r. zarobił zaś dla klientów 4,2 proc. Kolejne 943 mln zł zdeponowali klienci w Quercusie Dłużnym Krótkoterminowym, który przysporzył klientom 4,3 proc. zysku w ciągu sześciu miesięcy. Ponad pół miliarda złotych aktywów netto – konkretnie 746 mln zł – ma jeszcze Quercus Agresywny. To fundusz akcji, który od początku stycznia do końca czerwca zarobił dla klientów 14,7 proc.