Z badania firmy doradczej Blackpartners, przeprowadzonego na 135 transakcjach fuzji i przejęć (Mergers and Acquisitions — M&A), które miały miejsce w latach 2017-19, wynika, że w przypadku 63 proc. z nich nie została przeprowadzona integracja spółek biorących udział w tym procesie, choć aż w 91 proc. była planowana. Co ciekawe, najgorzej wypadają pod tym względem średnie firmy.
— W dużych podmiotach przy tego typu procesach pracują specjaliści od M&A, dzięki czemu integracja jest czymś naturalnym. Natomiast w przypadku mniejszych firm bardzo obciąża ona budżet, zarządzający zazwyczaj nie wiedzą, jak to robić, a nie mają w zwyczaju zatrudniać konsultantów. Wprowadza się więc ograniczone zmiany i generalnie króluje zasada „jakoś to będzie” — tłumaczy Mikołaj Lipiński, właściciel Blackpartners.
Częściej realizowane są synergie przychodowe niż kosztowe, choć pierwotne plany zakładają przeprowadzenie obydwu.
— Jeżeli przejmującym jest podmiot z Polski, to częściej decyduje się na integrację niż w przypadku firm z zagranicy, które nabywanym spółkom dają więcej swobody — są to zazwyczaj transakcje nastawione na budowanie portfolio grupy i pozostawienie lokalnemu zarządowi dużej autonomii — zauważa Mikołaj Lipiński.
W efekcie 80 proc. przejęć kończy się niepowodzeniem, rozumianym jako niespełnienie założeń transakcyjnych. Dla firm biorących udział w przejęciu istotniejsze jest samo przeprowadzenie transakcji niż wdrożenie tego, ze względu na co została ona uruchomiona.