"W historii Unii Europejskiej żaden kraj członkowski nie wyszedł na plus tak szybko i na tak dużą skalę jak Polska. Już po stu dniach członkostwa tylko Hiszpania, Grecja i Portugalia otrzymują "na czysto" więcej z kasy Brukseli niż my" - podsumowuje pierwsze miesiące naszego członkostwa w Unii korespondent "Rzeczpospolitej" Jędrzej Bielecki.
"Po 1 maja za każde wpłacone do budżetu Wspólnoty euro otrzymaliśmy dwa i pół euro pomocy" - czytamy w dzienniku. Jędrzej Bielecki zaznacza, że nie sprawdziły się obawy naszych negocjatorów ze szczytu Unii w Kopenhadze, że w pierwszym okresie po przystąpieniu do Unii budżet państwa straci płynność, bo tak duże będą obciążania związane z integracją.
"W historii Unii Polska najszybciej wyszła na swoje. Hiszpania czekała na ten moment aż cztery lata, dopłacając w tym czasie do unijnej kasy" - czytamy w dzienniku.
Od 1 maja Bruksela przekazała Polsce miliard 200 milionów euro - o 750 milionów euro więcej niż wyniosła w tym czasie nasza składka. Do końca roku różnica między subwencjami a składką urośnie do miliardia ośmiuset milionów euro - czytamy w Rzeczpospolitej. Daniel Gros, ekspert brukselskiego instytutu CEPS, wyjaśniając, dlaczego udało się nam uzyskać tak dobry bilans wpłat i wypłat, wskazuje na korzystną dla naszego kraju strukturę budżetu Unii, w której dominują fundusze strukturalne i wydatki na rolnictwo. Polska na wielką skalę korzysta z obu: ma tylko biedne regiony i rekordową liczbę gospodarstw. Wielkie pieniądze dla Polski - w dzisiejszej " Rzeczpospolitej".