PGE debiutuje w WIG20 z udziałem 5,91 proc., za TP, ale przed BZ WBK. Zbliżoną pozycję miała jeszcze w 2004 r. Agora, ale później jej rynkowe znaczenie wyraźnie malało. W ostatnich tygodniach na kursy Agory i PGE najbardziej wpływały inne czynniki, niż zmiany indeksowe. Kurs energetycznej spółki wsparły wypowiedzi ministra skarbu o tym, że tegoroczna podaż akcji ze strony MSP będzie stanowiła jedynie 10 proc. kapitału, a nie jak wcześniej zakładano nawet ponad 20 proc. Euforii w związku z wejściem do WIG20 nie było, bo od kilku miesięcy nie powinno to być dla nikogo zaskoczeniem. Instytucje kupowały akcje zresztą już w IPO. Jedynie popyt, głównie ze strony ETF, był widoczny na piątkowym fixingu (obroty blisko 300 mln zł).
W porannej rekomendacji, analitycy Morgan Stanley rozpoczęli wydawanie opinii dla PGE od ceny docelowej 26 zł.
W przypadku Agory notowania wzleciały pod wpływem dużo lepszych od oczekiwań wyników z IV kwartału. Choć realizacja programu oszczędnościowego może budzić uznanie inwestorów, to dostosowywanie portfeli do WIG20 przez instytucje i gra drobnych inwestorów pod tę operację są bezlitosne. Efekt? Minus 10 proc. w trzy ostatnie sesje (WIG praktycznie nie drgnął).




